Legionella sieje postrach nie tylko w Polsce. Eksperci wskazują przyczynę

i

Autor: GettyImages

Informacje

Sanepid wskazał źródło zakażeń legionellą na Podkarpaciu!

2023-10-11 8:59

Prawdopodobnym, potencjalnym źródłem zakażenia legionellą mogły być instalacje z ciepłą wodą we wnętrzu budynków mieszkalnych i mieszkań – poinformował szef podkarpackiego sanepidu. Dodał, że dochodzenie epidemiologiczne jeszcze nie zostało zakończone. Także prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie. Na tym etapie - jak informują śledczy - nikt nie usłyszał zarzutów.

Spis treści

  1. Sanepid wskazał prawdopodobne źródło zakażeń legionellą na Podkarpaciu
  2. Na ten moment nikomu nie przedstawiono zarzutów

Sanepid wskazał prawdopodobne źródło zakażeń legionellą na Podkarpaciu

-Można wstępnie określić, że prawdopodobnym potencjalnym źródłem zakażenia choroby legionistów mogły być instalacje wewnętrze budynków mieszkalnych i mieszkań z ciepłą wodą. Analiza przeprowadzonych wywiadów wykazała duże zróżnicowanie wśród osób, które zachorowały. To były osoby aktywne zawodowo, ale także emeryci i renciści, osoby bezrobotne, a część osób nie opuszczała miejsca zamieszkania – poinformował Podkarpacki Wojewódzki Inspektor Sanitarny Adam Sidor.

Dodał, że w wodzie z wodociągu, która płynie instalacją do mieszkań, bakteria ma sprzyjające warunki do rozwoju. Jest to ograniczona cyrkulacja wody, temperatura wody zimnej - 24 stopnie Celsjusza i wody ciepłej - 45 stopni w połączeniu ze zużytą instalacją sanitarną i obecnością na niej osadów kamiennych – wskazał szef podkarpackiego sanepidu. Nie bez znaczenia była też pogoda w lipcu i sierpniu. Duża wilgotność połączona z wysoką temperaturą powietrza mogły wpływać na powstawanie bioareozoli w mieszkaniach – wyjaśnił Adam Sidor.

Informacje o pierwszych zakażeniach legionellą rzeszowski sanepid otrzymał 17 sierpnia. W trzech rzeszowskich szpitalach hospitalizowanych było wówczas 15 osób, u których potwierdzono obecność bakterii. Dzień później (18 sierpnia) rozpoczęło się dochodzenie epidemiologiczne, które ma wykryć źródło zakażenia legionellozą. Sanepid pobrał pierwsze próbki z miejskiego wodociągu oraz z domów i mieszkań osób zakażonych.

Od wybuchu epidemii, zmarło 25 osób, u których potwierdzono zakażenie bakterią. Zmarło 12 kobiet i 13 mężczyzn w wieku 53-98 lat. Wszystkie te osoby leczyły się też na inne choroby. Do 28 września sanepid pobrał 266 próbek wody ciepłej i zimnej w obiektach użyteczności publicznej, w domach chorych oraz punktach zaopatrywania budynków w wodę ciepłą.

Na ten moment nikomu nie przedstawiono zarzutów

Dochodzenie epidemiologiczne obejmowało również badania genetyczne próbek pobranych od osób chorych i przebywających szpitalach. Dodatkowym elementem, o które rozszerzono dochodzenie epidemiologiczne, jest zużycie wody z poszczególnych odcinków sieci wodociągowej na terenie miasta Rzeszowa i okolic w czasie występowania choroby legionistów, w porównaniu z latami ubiegłymi – przekazał Adam Sidor.

Podkarpacki inspektor sanitarny dopytywany ile jeszcze może potrwać dochodzenie epidemiologiczne przypomniał, że badania wody w kierunku bakterii z rodzaju Legionella wykonuje się metodą hodowlaną, polegającą na hodowli bakterii na określonych pożywkach. Jest to metoda trwająca 10-12 dni. Z kolei badania genetyczne są realizowane przy współpracy z Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego PZH - Państwowym Instytutem Badawczym.

Sprawą zbiorowego zakażenia bakterią Legionella pod koniec sierpnia zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów. Następnie postępowanie przejęła Prokuratura Okręgowa.

Postępowanie prowadzone jest w sprawie, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. Trwają czynności procesowe. Przesłuchiwani są kolejni świadkowie, zabezpieczana jest dokumentacja Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie oraz rzeszowskich szpitali, w których były hospitalizowane osoby zakażone bakterią - przekazał prokurator Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Śledztwo potrwa do końca listopada, ale prawdopodobnie zostanie przedłużone.

ZOBACZ: CZOŁOWE ZDERZENIE CIĘŻARÓEK W TRZCINICY. KIEROWCA ZASNĄŁ ZA KIEROWNICĄ 

Arkadiusz M. z Rzeszowa tłumaczy co nim kierowało, kiedy zabijał Monikę R.