Kot padł ofiarą sadystów
Kot z Dębicy, który przebywał na opuszczonej posesji, padł ofiarą bestialskiego ataku. Nieznani sprawcy potraktowali go jak strzelnicę. Prawdopodobnie ktoś go trzymał w taki sposób, aby zwierzę nie mogło się bronić i strzelał do niego z broni śrutowej. Rannego kota znalazł mieszkaniec Dębicy, który o sprawie poinformował fundację Psi Azylek.
To co widać, to czaszka kotka z ul. Grunwaldzkiej w Dębicy. Jego głowa, czaszka, całe ciało naszpikowane jest śrutami stożkowymi. Był tarczą strzelniczą. Ktoś prawdopodobnie go trzymał (lub przywiązał), a inny zwyrodnialec go okaleczał...Śruty są w czasce, nosie, pyszczku, wszędzie. Gałka oczna do usunięcia, wyciek krwisty z nosa, być może uszkodzona zatoka nosowa (śrutem) – relacjonują pracownicy fundacji.
Kot przebywa w fundacji. Na dalsze leczenie trafi do Krakowa
Kot przebywa obecnie w przychodni weterynaryjnej. Na dalsze leczenie zostanie przewieziony do Krakowa. Jego stan jest ciężki, a wielu lekarzy nie podjęło się wyzwania. Zaopiekowany, nawadniany na środkach przeciwbólowych i nawet apetyt mu dopisuje – mówią o stanie zdrowia członkowie fundacji.
Na podstawie uzyskanych informacji, nasze czynności zmierzają ku wykryciu sprawców tego okrutnego zachowania. Policjanci, którzy zostali przydzieleni do tej sprawy pracują nad ustaleniem danych osobowych. Zgłoszenie otrzymaliśmy w godzinach wieczorowych w poniedziałek. – przekazuje aspirant sztabowy Jacek Bator z dębickiej policji.
Mieszkańcy Dębicy poszukują sprawców bestialskiego czynu. Za wskazanie informacji przewidziana jest nagroda w wysokości 4500 zł.