Od marca ponad 230 przystanków rzeszowskich MPK-ów będzie przystankami „na żądanie”. Na razie ZTM wprowadzi takie zmiany poza granicami miasta. Wszystkie przystanki zostaną niedługo oznaczone specjalnymi tabliczkami. Jak to ma wyglądać w praktyce?
- Pasażer będzie musiał podjeść do drzwi i wcisnąć przycisk „stop”, czyli ten, który pozwala otworzyć drzwi, jeśli chcemy wysiąść z autobusu – tłumaczy Grzegorz Dyś z rzeszowskiego ZTM-u – Druga część pasażerów, to ci, którzy oczekują na przystanku. Wtedy należy stanąć w bezpiecznym, ale jednocześnie widocznym dla kierowcy miejscu i przez podniesienie ręki dać mu znak, że chce się wsiąść – dodaje.
Osoby niepełnosprawne ruchowo, niewidome i niedowidzące oczekiwać powinny na przystanku w bezpiecznym widocznym miejscu. Prowadzący pojazd, widząc taką osobę, będzie musiał się zatrzymać.
CZYTAJ TAKŻE: REGION: Powstanie blisko 20 nowych przystanków podmiejskiej kolei
To nie koniec zmian
Od 2 kwietnia kolejnych 235 przystanków, tym razem już na obrzeżach miasta ma być wyłącznie na żądanie. Przystanki na żądanie to sporo korzyści dla pasażerów. Zapewniają krótszy czas przejazdu oraz większy komfort wynikający z płynniej jazdy bez zbędnego zatrzymywania się – głównie poza centrum miasta a także lepsze warunki termiczne – wydajniejsza praca klimatyzacji i ogrzewania, gdy nie trzeba otwierać drzwi na każdym przystanku. Niewykluczone też, że w przyszłości rozkłady jazdy mogą ulec drobnym zmianom.