Rząd chciał ograniczyć 800+ dla obywateli Ukrainy

i

Autor: Fot. Pexels.com/Pixabay.com

Prawo

Rząd chciał ograniczyć 800+ dla obywateli Ukrainy. Pieniądze i tak trzeba wysłać

2024-09-13 8:00

800 plus tylko dla uczących się dzieci w polskich szkołach – taki warunek postawiono obywatelom Ukrainy, którzy pobierają świadczenie. Problem w tym, że ustawa nie może działać wstecz i cudzoziemcy, którzy złożyli wniosek o wypłatę pieniędzy w wyznaczonym terminie i tak mają zagwarantowane przelewy do maja 2025 roku, czyli niemal do zakończenia niedawno rozpoczęto roku szkolnego.

800 plus dla uczących się dzieci

Od 1 września 2024 roku wypłata świadczenia 800 plus i świadczenia "Dobry Start" dla ukraińskich dzieci jest powiązana z obowiązkiem edukacji w polskiej szkole, czyli rocznym przygotowaniem przedszkolnym w tzw. zerówce, obowiązkiem szkolnym w szkole podstawowej i obowiązkiem nauki w szkołach ponadpodstawowych. Od tej zasady wprowadzono jeden wyjątek: w roku szkolnym 2024/2025 uczniowie uczący się w klasie programowo najwyższej w szkole funkcjonującej w ukraińskim systemie oświaty nie będą objęci obowiązkiem uczęszczania do polskich szkół. Mogą dokończyć edukację w formule online. Pojawia się pytanie - czy rząd nie przewidział dziury w przepisach? Okazuje się, że Ukraińcy nie muszą zapisywać swoich dzieci do szkół, pieniądze i tak trafią na ich konta. 

ZOBACZ: W tych podkarpackich powiatach rodzi się najwięcej dzieci

Ukraińcy nie zapisują dzieci do polskich szkół

„Gazeta Wyborcza” zwróciła uwagę, że rodzice, którzy złożyli wniosek na nowy okres rozliczeniowy i tak mają zagwarantowane przelewy, co miesiąc aż do maja 2025 roku. Co więcej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wyjaśnia, że ustawa nie może działać wstecz.

Stąd, obywatele Ukrainy wcale nie muszą zapisywać dzieci do polskich szkół, aby nadal cieszyć się z przelewu niemal do zakończenia dopiero rozpoczętego roku szkolnego 2024/2025.

Dyrektorzy nie wiedzą ilu jest uczniów z Ukrainy

„GW” informuje, że mimo połowy września wielu dyrektorów szkół nie wie, ilu uczniów z Ukrainy trafi do ich placówek. Mimo że mają wiedzę o dzieciach z Ukrainy mieszkających w okolicy, to nie są one zgłoszone na listy przyjęć. W opinii dyrektorów, obywatele Ukrainy mogą zapisać swoje dzieci dopiero za kilka tygodni, a nawet i miesięcy.

Co więcej, podkreślają, że zapisanie dziecka do szkoły nie oznacza, że pojawi się ono w szkolnej ławce. Mogą podać sporo przykładów, gdy na liście obecności znalazły się ukraińskie dzieci, a próżno było ich szukać wśród innych uczniów.

Źródło: Gazeta Wyborcza 

To sprawa polityczna
Listen on Spreaker.