Religia powodowała nierówności wśród uczniów
Nauczyciel z Fundacji Primus, Rafał Filipski, znany także jako „Belfer z klasą” podzielił się swoją opinią na temat lekcji religii w polskich szkołach. Jak sam zaznaczył, ocena z religii często generowała nierówności wśród uczniów. Wliczana do średniej stanowiła często pokusę dla tych uczniów, którym zależało wyłącznie na podniesieniu średniej ocen.
Często moi uczniowie podkreślali, że chodzą na lekcję religii tylko po to, aby podwyższyć sobie średnią na koniec roku. To była ich główna motywacja. Ocena z religii przeważnie prowadziła do nierówności wobec uczniów, którzy wybierają etykę lub w ogóle nie chodzą na zajęcia – stwierdził nauczyciel w rozmowie z Fakt.pl.
ZOBACZ: Uczniowie znów w szkołach. Zobacz najlepsze MEMY
Coraz mniejsze zainteresowanie religią w szkołach
Nierówności wśród uczniów, ale i stale malejące zainteresowanie uczęszczaniem na lekcje religii, w jego opinii, są powodami, które powinny zdecydować o przeniesieniu katechez poza szkolne mury. Uczniowie mają prawo do rezygnacji z tego przedmiotu, bądź wyboru etyki. Mogą także zrezygnować z obydwu opcji. To jednak w praktyce bywa ciężkie ze względu na rozmieszczenie tych przedmiotów w rozkładzie zajęć.
Uważam, że szkoła powinna być świecka, ponieważ zapewnia to równość i neutralność wobec wszystkich uczniów — mówił nauczyciel.
Religia w salkach katechetycznych
Nauczyciel wskazał, że religia powinna być nauczana, ale poza szkołą.
Szkoła powinna być neutralnym miejscem, które respektuje różnorodność światopoglądową. Przeniesienie religii do sfery prywatnej – do kościołów, parafii czy instytucji religijnych – pozwoliłoby każdemu uczniowi i jego rodzinie decydować, w jaki sposób chcą praktykować swoją wiarę – mówił w rozmowie z Faktem.
Źródło: Fakt.pl