Pola Matuszek przyjęła lek na SMA
Po 11 miesiącach od zebrania odpowiedniej kwoty na jeden z najdroższych leków świata, Pola Matuszek mogła w końcu przyjąć preparat. Warty kilka milionów złotych lek musiał czekać na małą dziewczynkę, ponieważ od stycznia, gdy ogłoszono koniec zbiórki do tego momentu przytrafiły się przykre chwile. Kilka miesięcy temu Pola zadławiła się, a jej stan nie był na tyle dobry, aby mogła dostać lek. Mimo to walczyła a razem z nią jej rodzice, którzy mocno wierzyli, że „ten” dzień nadejdzie. Razem z nimi na dobre wieści czekało mnóstwo osób.
Kochany TeamPoli, witamy się z Wami z Lublina, chcieliśmy Was poinformować że właśnie dzisiaj 11 miesięcy po zakończeniu zbiórki doczekaliśmy momentu gdy w Poli żyłach płynie jeden z najdroższych leków świata. Myśleliśmy że choroba Poli - diagnoza SMA to najgorsze co nas spotkało ale potem wydarzyło się jeszcze gorsze – wypadek, który praktycznie odebrał nadzieję, wypadek który zniszczył wszystko co wypracowaliśmy… - czytamy w informacji przekazanej przez rodziców Poli Matuszek.
Pola Matuszek przyjęła lek na SMA. „Dzisiaj należy się Wam ogromne DZIĘKUJĘ”
Rodzice podziękowali wszystkim, którzy interesują się losem ich córki. Ogrom ludzi wpłacił przecież datki na lek, ale i wielu z nich codziennie sprawdzało, co dzieje się z małą dziewczynką, czekało na informacje o jej stanie zdrowia i przede wszystkim na te wieści, które nadeszły w środę 13 grudnia.
Pola to nasz cud i z Nią dzieją się cuda. A Wy w tym wszystkim macie swój udział, Wasze wsparcie od pierwszego dnia założenia zbiórki po dzień dzisiejszy. Dzisiaj należy się Wam ogromne DZIĘKUJĘ, bo to dzięki Wam możemy tu być. Jesteśmy wdzięczni też tutejszym lekarzom, że razem z nami wytrwale czekali aż Pola nabierze siły, aż jej stan będzie odpowiedni do podania terapii wiążemy ogromną nadzieję że lek zatrzyma postęp choroby. A cuda będą się dalej dziać… - napisali rodzice.
ZOBACZ: