Podwyżki dla budżetówki
Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej wysłała swoje rekomendacje, czyli m.in. podwyżki o 7,8 proc. dla budżetówki do KPRM. Portal Money.pl donosi, że osoba związana z Lewicą potwierdziła, że ministra chce, aby podwyżki dla budżetówki procentowo rosły podobnie jak płaca minimalna. Ta oferta stoi w kontrze do propozycji Ministerstwa Finansów, które chce zaproponować wzrost wynagrodzeń o 4,1 proc., czyli o niemal połowę mniej. Zaś sami związkowcy domagają się podwyżek o 15 proc. To nie jedyna kwestia, która na ten moment różni oba ministerstwa. Trwa „dogadywanie” tzw. najniższej krajowej.
ZOBACZ: Wybory do Europarlamentu 2024. To oni dostali największą liczbę głosów
Ile wyniosą podwyżki dla budżetówki?
W przesłanym przez Dziemianowicz-Bąk stanowisku do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów szefowa resortu rekomenduje wzrost o 7,8 procent, czyli o 3,7 procent więcej niż Andrzej Domański, minister finansów. On proponuje podwyżki o 4,1 procent. Ministrowie muszą się porozumieć w tej sprawie i stworzyć jasne stanowisko rządu, bo jak podaje portal Money.pl to z nim udadzą się do Rady Dialogu Społecznego.
Zaś sami związkowcy domagają się wzrostu podwyżki budżetówki o 15 procent. Money.pl donosi, że propozycja Ministerstwa Finansów może być niska ze względu na świadomość, że podczas rozmów zostanie podniesiona.
Porozumienie musi nastać także w kwestii minimalnego wynagrodzenia. Dziemianowicz-Bąk proponuje wzrost płacy do 4626 zł brutto, gdy minister finansów planuje najniższy możliwy skok minimalnej krajowej do 4595 zł.