Takie zachowania naprawdę trudno wytłumaczyć, bo nie jest to chęć zysku. W Tarnobrzegu na przełomie stycznia i lutego działał podpalacz. Piroman na jednym z osiedli przy ulicy Wyszyńskiego podpalał klatki schodowe i uciekał. Poszkodowani mieszkańcy szybko wzywali służby, ale nikogo nie udało się złapać. Do czasu.
Policjanci ustalili, że związek z tymi zdarzeniami może mieć 42-latek. Postanowili zatrzymać mężczyznę. Okazało się, że na sumieniu ma nie tylko podkładanie ognia:
- Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów. Okazało się, że mężczyzna ma na swoim koncie jeszcze uszkodzenie dwóch samochodów, kradzież i był już wcześniej notowany przez policję. Straty jakie wyrządził, oszacowano na około 64 tysięcy złotych - wyjaśniają tarnobrzescy mundurowi.
Podejrzany spędza teraz czas w areszcie, a za kratami może posiedzieć nawet 10 lat.
Polecany artykuł: