We wtorek 18 sierpnia odbyło się oficjalne otwarcie tras wspinaczkowych położonych w czarnorzeckim pasie skałkowym na terenie Nadleśnictwa Kołaczyce. Od maja trwały prace przy osadzaniu stałych punktów asekuracyjnych, umożliwiających bezpieczną wspinaczkę na kilku grupach piaskowcowych ostańców.
Skałołazi od lat wykorzystywali do wspinaczki ostańce piaskowcowe poza rezerwatem, poczynając od „Krowiej Turni” przy Zamku Kamieniec, poprzez „Smoczy Grzbiet”, „Strzelnicę” z tzw. grupą „Wielbłąda i Aligatora”, aż po „Sokoli Grzbiet”. Nazwy te utarli z czasem sami wspinający się. Wymiana istniejących tu stałych punktów asekuracyjnych, tzw. ringów, trwała kilka miesięcy. Nadleśnictwo uporządkowało też teren przy skałkach, m.in. poprzez usunięcie bezpośrednio zagrażających wspinaczom drzew, które pozostawiono jako drewno martwe do naturalnego rozkładu.
Całe przedsięwzięcie to efekt porozumienia podpisanego przez Nadleśnictwo Kołaczyce z Gminą Korczyna 13 lutego tego roku, a zrealizowane zostało w ramach transgranicznego projektu Gminy Korczyna i stowarzyszenia „Skalna Hrana” w Preszowie (Słowacja). Prowadzone prace polegały na oznakowaniu tras tablicami, instalacji niezbędnego osprzętu w postaci ringów oraz utrzymaniu dróg wspinaczkowych w ramach trwałości projektu.
Prace związane z montażem ringów na wyznaczonych skałkach prowadził Jacek Trzemżalski, zawodowy ekiper, zajmujący się ubezpieczaniem dróg wspinaczkowych również poza Polską, m.in. we Włoszech. Jest też autorem przewodnika wspinaczkowego na obszar Podkarpacia.
- To naprawdę świetny teren, o urozmaiconej rzeźbie, o różnych stopniach trudności, łatwo dostępny, doskonale nadający się do uprawiania wspinaczki – mówi ekiper. – Ważne jest bezpieczeństwo ludzi, a wytrzymałość każdego nowego ringu obliczona jest na 3,5 tony. Sama grupa „Strzelnicy” oferuje łącznie około 110 dróg na 8 skałkach, zaś najwyższa z nich, „Wielbłąd”, ma 15 metrów wysokości - powiedział Trzemżalski.