Około 680 tysięcy metrów sześciennych mułu udało się wydobyć z rzeszowskiego zalewu na Wisłoku. Zakończona właśnie inwestycja kosztowała 70 milionów złotych. Wydaje się jednak, że była ona opłacalna, bowiem pojemność zbiornika zwiększyła się dwukrotnie i obecnie wynosi blisko 1,2 miliona metrów sześciennych.
Prace mające na celu odmulenie zalewu trwały prawie trzy lata i składały się z dwóch etapów. Ostatni był najtrudniejszy, ponieważ przebiegał na terenie objętym ochroną Natura 2000. Występowały tam m.in. chronione lęgowiska ptaków. Wykonawcą robót była firma Transpol Lider z Inowrocławia.
- Inwestycja poprawiła m.in. bezpieczeństwo przeciwpowodziowe mieszkańców Rzeszowa. Kolejnym zyskiem jest to, że poprawił się dostęp do ogromnych zasobów wody pitnej, ujęcie wody dla miasta znajduję się w pobliskiej Zwięczycy – powiedziała rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Rzeszowie Katarzyna Tokarz.
Oczyszczony z zarośli oraz odmulony został także fragment zbiornika ZUW 1 w najbliższej okoli ujęcia rezerwowego. Dzięki temu umocniono brzeg Wisłoka.
Dzięki odmuleniu Wisłoka i oczyszczeniu okolicy ujęcia rezerwowego nasz zakład może pracować bez zakłóceń nawet w przypadku konieczności pracy na pełnej wydajności – mówi Kazimierz Przerwanek, kierownik Zakładu Uzdatniania Wody MPWiK w Rzeszowie.
W trakcie odmulania z zalewu wyjmowano nie tylko namuły. Znalazło się tam wiele rzeczy, których być tam nie powinno. Oprócz zwykłych śmieci, opon czy opakowań foliowych, z Wisłoka wyłowiono także samochód osobowy marki Polonez.
Polecany artykuł: