Jak to jest, że w XXI wieku, przy tak rozwiniętej komputeryzacji, ciężko jest Wam stworzyć system sprzedaży biletów, który uwzględniałby to, że kupując bilet dla osoby na wózku i dla opiekuna, potrzebne są dwa miejsca siedzące i miejsce do postawienia wózka? - rozpoczyna swój wpis matka, która kilkugodzinną podróż pociągiem z niepełnosprawnym dzieckiem spędziła na podłodze. Jak możemy przeczytać dalej we wpisie, był to nocny kurs z Poznania do Rzeszowa. W wagonie okazało się, że zamiast „obiecanych” siedzeń rodzina dostała miejsca do postawienia wózka.
- Siedzimy na podłodze, chociaż zgodnie z systemem sprzedaży biletów PKP intercity, kupiliśmy bilet na przejazd z miejscami siedzącymi – twierdzi kobieta.
Niepełnosprawny chłopiec jechał w pociągu na podłodze. Nie pierwszy raz
Matka niepełnosprawnego chłopca opisuje, że taka sytuacja nie jest dla niej nowa.
- W tym roku na 4 podróże, 3 odbyliśmy właśnie w ten sposób - na podłodze, pomimo zakupu biletu z wyprzedzeniem i z miejscówką – opisuje kobieta.
Dodaje, że według konduktorów jest to „błąd systemu”, a pracownicy punktów informacji nie potrafią nic poradzić, radząc, że można napisać do intercity.
„Niepełnosprawny ma siedzieć na wózku”
Jak opisuje zdenerwowana kobieta „według obsługi pociągu osoba na wózku powinna siedzieć na wózku”. - Co jest bzdurą, ponieważ to, że ktoś porusza się na wózku nie oznacza, że musi w nim spędzać kilkanaście godzin. Jest to po prostu niewygodne i zdecydowanie lepiej jest się przesiąść na fotel. Ale z jakiego powodu opiekun osoby niepełnosprawnej ma siedzieć na podłodze, albo gdzieś daleko gdzie akurat nikt nie siedzi, skoro jest opiekunem tej osoby niepełnosprawnej? - czytamy.
- Brak mi słów, tym bardziej, że nasza podróż planowo trwa od godziny 22.28 do 08.08 kolejnego dnia, czyli ponad 9 godzin. Wstyd, porażka, dno – podsumowała kobieta.
PKP komentuje sprawę
PKP Intercity w odpowiedzi na przesłane przez naszą redakcję pytania potwierdził, że zaistniała sytuacja miała miejsce. W pociągu i w wagonie bezprzedziałowym, którym podróżowała pani Kaja wraz synem były dwa miejsca dla osób poruszających się na wózkach, a także dwa fotele do siedzenia dla opiekunów. Marta Ziemska z biura prasowego PKP Intercity informuje, że „z danych w systemie sprzedaży wynika, że pasażerka kupiła bilety na dwa miejsca na wózki”
- W systemie sprzedaży w jednej transakcji można wybrać jeden rodzaj miejsca. Jeżeli klient wybierze opcję „Miejsce dla osoby na wózku” to wszystkim pasażerom, dla których robiona jest rezerwacja przydzielone zostanie takie miejsce, nawet jeżeli wcześniej podało się, że jedzie też opiekun. Podróżni mogą kupować bilety w oddzielnych transakcjach i wówczas w pierwszej transakcji dla osoby poruszającej się na wózku wybiera się jako rodzaj biletu „Miejsce dla osoby na wózku”, a w drugiej transakcji – po wybraniu połączenia należy wybrać bilet z ulgą dla przewodnika/opiekuna - zostanie wówczas wyświetlone pole umożliwiające podanie numeru biletu osoby z niepełnosprawnością i automatycznie zostanie przydzielony obok fotel do siedzenia dla opiekuna – informuje Marta Ziemska z biura prasowego PKP Intercity .
W odpowiedzi możemy też przeczytać, że zgłoszenie pasażerki zostanie potraktowane poważnie, a pracownicy PKP Intercity przyjrzą się procesowi zakupu biletów, aby był on łatwiejszy dla podróżnych.
- Bardzo nam przykro, że kwestia zakupu biletów dla podróżnych na wózku i ich opiekunów może spowodować utrudnienia w podróży. Zgłoszenie pasażerki traktujemy bardzo poważnie i razem z naszym partnerem - Fundacją Integracja przyjrzymy się dokładnie informacjom zawartym w systemie sprzedaży, tak aby były one czytelniejsze i dokładniejsze, a sam proces zakupu stał się prostszy – zaznacza Marta Ziemska.
Dodaje także, że w czasie trwania podróży pani Kaja zgłosiła drużynie konduktorskiej brak foteli do siedzenia.
- Drużyna zaproponowała pasażerom fotele siedzące w tym samym wagonie, jak również fotele w sąsiednim wagonie z przedziałami. Podróżna odmówiła skorzystania ze wskazanych miejsc – czytamy w odpowiedzi PKP Intercity.