Z plagą szczurów w centrum Rzeszowa walczą władze miasta. Podjęto kroki mające na celu usunięcie gryzoni z okolic fontanny multimedialnej i terenów Zamku Lubomirskich – to właśnie tam ma znajdować się szczurze siedlisko. Skąd wziął się problem? Jakie dokładnie działania podjęto w ramach walki z nim? Informacje na ten temat przekazał Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
– Jak co roku – to nie jest tylko kwestia ostatnich tygodni, a wielu lat – prowadzimy działania w tej kwestii. Jest wynajęta firma, która stara się ograniczyć populację gryzoni, które niestety występują w miastach. To nie jest problem tylko Rzeszowa, ale także Krakowa, Wrocławia, Gdańska, Nowego Jorku, Amsterdamu, Paryża – można tu długo długo wyliczać – mówi Gernand.
Plaga szczurów w okolicach fontanny multimedialnej
Odniósł się także do ostatnich informacji dotyczących plagi szczurów w okolicach fontanny multimedialnej.
– Ostatnie sygnały, dotyczące okolic fontanny multimedialnej, potwierdzam. Rzeczywiście tam ten problem związany z gryzoniami rzeczywiście występuje. Nasze działania są ukierunkowane także na to miejsce. Jest wynajęta firma, która rozstawiała pułapki na gryzonie. Urządzeń jest 50. Pomagają one ograniczyć liczbę szczurów, które akurat polubiły to miejsce – przekazał.
Przyczyny problemu ze szczurami w Rzeszowie
Równocześnie Gernand wskazał przyczynę problemu. Jak zauważył, obiektem szczurzego zainteresowania bynajmniej nie jest sama fontanna. Zdecydowanie ciekawsze dla gryzoni są pozostawione przez ludzi resztki jedzenia, które nie zawsze trafiają do śmietników.
– To nie sama fontanna multimedialna przyciąga te gryzonie. Firma, która została wynajęta przez miasto, składała raporty dotyczące tego, skąd te szczury się biorą. Wiemy, że przychodzą z zamku. Tam mają bardzo bezpieczne środowisko. Żyją sobie w zagłębieniach pod murami. Dlatego też wystąpimy do władz Sądu Okręgowego, który mieści się w Zamku Lubomirskich, by ta instytucja włączyła się też w akcję eliminowania gryzoni. Wspólne działanie będzie miało większy sens i będzie bardziej skuteczne. My nie możemy działać na nie swoim terenie, dlatego poprosimy sąd o włączenie się do akcji – podkreślił w rozmowie z naszą reporterką.
– Apelujemy do mieszkańców o to, by nie wyrzucać resztek jedzenia do koszy na śmieci bądź też – co się czasami niestety zdarza – w okolice śmietników. Szczury nie przychodzą wykąpać się w fontannie multimedialnej – zresztą jest ona jeszcze nieczynna – tylko po to, by się posilić właśnie tymi resztkami jedzenia. Dlatego nie wyrzucajmy resztek jedzenia do koszy na śmieci. Przyciągają one gryzonie – apeluje urzędnik.
Szczury w Rzeszowie. Problem w centrum miasta
Czy problem z gryzoniami występuje tylko w okolicach fontanny multimedialnej i Zamku Lubomirskich? Jak przekazuje Gernand, nie jest to jedyne miejsce, które w Rzeszowie upodobały sobie szczury. Co więcej, tu także powodem szczurzej plagi są resztki jedzenia pozostawiane przez mieszkańców.
– Ten problem występuje też w parku przy ulicy Pułaskiego. Tam też prowadzimy akcję związaną z wyłapywaniem zwierzaków. Natomiast tam te szczury biorą się też stąd, że część mieszkańców wyrzuca jedzenie, którym mają się posilać ptaki. Wiemy, że nie powinny one takiego ludzkiego jedzenia jeść. Niestety zdarza się, że ludzie dokarmiają je jakimiś resztkami z obiadu na przykład. Czy też dokarmiają koty, a powoduje to głównie plagę szczurów. Także tutaj też apelujemy – ptaki można dokarmiać specjalną karmą, nasionami, natomiast nie wyrzucajmy resztek jedzenia w parkach, przy klatkach schodowych, bo służy ono głównie za posiłek dla szczurów, które nie dla wszystkich są miły element pejzażu miejskiego.
Polecany artykuł: