Do olimpijskiego brązu zabrakło 0,08 s.! Michalski znów tuż za podium

i

Autor: fot. Grzegorz Momot /PAP

Michalski znów tuż za podium! Do olimpijskiego brązu zabrakło 0,08 sekundy

2022-02-18 15:39

Tak niewiele zabrakło Piotrowi Michalskiemu do upragnionego podium na dystansie 1000 metrów. Pochodzący z Sanoka panczenista długo przewodził stawce, a przed startem ostatniej pary plasował się na trzecim miejscu. Niestety kolejny raz o medalu zadecydowały setne sekundy.

Pochodzący z Sanoka 25-letni Michalski urósł do miana bohatera polskiego ekipy olimpijskiej, ale i zarazem największego pechowca. Przypomnijmy, w zeszłą sobotę na dystansie 500 m był piąty, a od podium dzieliło go jeszcze mniej, bo 0,03.

Sanoczanin jechał już w czwartej z 15 par i czasem 1.08,56 objął prowadzenie. Nazwisko Polaka długo widniało na pierwszym miejscu na tablicy wyników. Nie poprawili jego osiągnięcia i rekordzista świata na tym dystansie Rosjanin Paweł Kuliżnikow, który jednak jest daleki od najlepszej formy, ani jego rodak Wiktor Musztakow, i drugi w tych igrzyskach na 500 m Koreańczyk Min-Kyu Cha.

CZYTAJ TAKŻE: Osiedlowe Rozgrywki Sportowe na Pobitnie. Już jutro turniej tenisa stołowego

Emocje do ostatniego przejazdu

Dopiero startujący w 13. parze Holender Krol, wicemistrz olimpijski na 1500 m, i Norweg Lorentzen, który na 1000 m zdobył srebro cztery lata temu w Pjongczangu, poprawili osiągnięcie Michalskiego.

Gdy startujący po nich Holender Hein Otterspeer oraz Chińczyk Zhongyan Ning nie dali rady wyprzedzić Polaka, jego szanse na medal jeszcze wzrosły. Na placu boju pozostali jednak świetni zawodnicy - Dubreuil, który od 0,002 był szybszy od Michalskiego na 500 m, a także Holender Kai Verbij, w którego kolekcji jest wiele sukcesów, ale w igrzyskach mu do tej pory nie wiodło się najlepiej i wciąż nie miał medalu.

Obaj zaczęli bardzo mocno, obaj jechali na czasy lepsze od Polaka, ale na drugiej rundzie Verbij doznał kontuzji i przestał walczyć. Kanadyjczyk jechał sam i toczył zacięte zmagania z czasem, ale dostał najlepszą z możliwych nagród, bo po przekroczeniu linii mety jego nazwisko wyświetliło się na drugim miejscu, spychając Michalskiego z podium.

Z rzeszowskiego Rynku znika świąteczna choinka