Nie kłam medyka
Choć w mediach pojawia się wiele apeli o ty, by nie okłamywać medyków w sprawie koronawirusa, to wciąż zdarzają się takie przypadki. W Rzeszowie nagrano nawet cover na ten temat. Na próżno?
Koronawirus: Szpital Pro-Familia zawiadania prokuraturę
Jedną z nieodpowiedzialnych pacjentek opisał szpital Pro-Familia w Rzeszowie. Kobieta zgłosiła się na Izbę Przyjęć z mężem, który był objęty kwarantanną. Taka informacja została jednak zatajona. Kobieta nie podała jej, choć była o to wyraźne pytana w ankiecie.
Na szczęście pracownicy szpitala sami domyślili się, że ciężarna może kłamać:
"Na szczęście, dzięki wnikliwości i ostrożności naszego personelu prawda szybko wyszła na jaw. Okazało się, że ta sama kobieta godzinę wcześniej kontaktowała się telefonicznie z Izbą Przyjęć, twierdząc, że rozpoczęła się u niej akcja porodowa, chce przyjechać do szpitala, jednak jej mąż objęty jest kwarantanną z powodu powrotu z kraju o wzmożonej zachorowalności na koronawirusa SARS COV-2" - pisze szpital.
Pro-Familia przygotowana na koronawirusa
Co ważne, pacjentka zostałaby przyjęta na porodówkę w sytuacji, gdyby powiedziała prawdę. Szpital uruchomił specjalny trakt porodowy w czasach epidemii:
"W obliczu pandemii w krótkim czasie, dzięki wysiłkowi i ogromnemu zaangażowaniu całego zespołu, w jednym szpitalu zorganizowaliśmy dwa trakty porodowe: jeden dla pacjentek zdrowych, drugi dla pacjentek z podejrzeniem zakażenia koronawirusem - z odrębną porodówką i salą do cięć cesarskich oraz odseparowaną częścią oddziału położniczego i neonatologicznego. Dzięki temu, na etapie przyjęcia do szpitala możliwe jest rozdzielenie pacjentek zdrowych od tych, które pomimo braku objawów mogą być zarażone i stanowić zagrożenie dla innych".
Każde kłamstwo naraża życie i zdrowie personelu, ale także innych mam i ich maluszków. Pod żadnym pozorem NIE wolno zatajać prawdy, dlatego szpital postanowił zgłosić tę sprawę do prokuratury.