Suplementy diety nie leczą
Liczba chorych na koronawirusa w kraju i na Podkarpaciu stale rośnie. Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce przekroczy 2 tysiące. Wiele osób próbuje ustrzeć się przed chorobą stosując produkty, które, jak się okazuje, nie mają działań leczniczych. Mowa o suplemenentach diety, które należy traktować jako środki spożywcze.
GIS jasno określił, że nazywanie suplementów lekami to łamanie prawa:
"Informacje na temat żywności muszą być rzetelne, jasne i łatwe do zrozumienia dla konsumenta. Dlatego też znakowanie, prezentacja i reklama nie mogą przypisywać jakiemukolwiek środkowi spożywczemu właściwości zapobiegania chorobom lub leczenia chorób ludzi bądź też odwoływać się do takich właściwości (...). Podsumowując – wskazywanie w oznakowaniu, prezentacji czy reklamie środków spożywczych, w tym suplementów diety na ich właściwości lecznicze (takie jak np.: działanie przeciwwirusowe, leczenie grypy, ochrona przed zarażeniem SARS-Cov-2, leczenie infekcji COVID-19) stanowi naruszenie prawa i nie znajduje oparcia w medycynie opartej na faktach".
Polecany artykuł:
Inspektorat zaznaczył przy tym, że w czasie kwarantanny na nasze zdrowie pozytywnie wpływają zdrowa dieta, odpowiednia długość snu, odpoczynek i rekreacja, a najważniejszy z tego zestawu jest zdrowy jadłospis:
"Suplementacja może być stosowana u osób cierpiących na niedobory poszczególnych witamin lub składników mineralnych lub w przypadku, kiedy z dietą nie są dostarczane wystarczające ilości witamin i składników mineralnych, nie zastąpi ona jednak zdrowego odżywiania ani leczenia".