O tym rowerzyści często zapominają. Mandat może wynieść aż 500 złotych
Rower to bez wątpienia przyjaciel niejednego z nas. W ciepłe dni możemy nim dojechać do pracy, szkoły czy na spotkanie ze znajomymi. Są też i tacy, którym nie straszna żadna pogoda i nawet w czasie deszczu czy nawet śniegu decydują się na transport jednośladem. Nie każdy rowerzysta zdaje sobie jednak sprawę z obowiązków, które musi spełnić. Czasami te błędy popełniamy nawet nieświadomie. Nie będzie to jednak skuteczne wytłumaczenie, gdy skontroluje nas policja.
Niektórzy mogą pomyśleć, że chodzi o jazdę w kasku. To jednak nie jest obowiązkowe. Wprawdzie mandatu za to nie dostaniemy, ale dla własnego bezpieczeństwa lepiej zadbać o odpowiednią ochronę głowy. Obowiązkowe jest natomiast inne wyposażenie. Za brak tych elementów policja może nałożyć na nas mandat. Nawet 500 złotych!
Sezon rowerowy tak naprawdę już się zaczął, warto zatem sprawdzić, czy nasze jednoślady są wyposażone w następujące przedmioty:
- Co najmniej jedno światło pozycyjne z przodu, może być migające, o barwie białej lub żółtej.
- Co najmniej jedno światło odblaskowe barwy czerwonej z tyłu, o kształcie innym niż trójkąt.
- Co najmniej jedno światło pozycyjne z tyłu, może być migające.
- Co najmniej jeden hamulec.
- Sygnał ostrzegawczy.
Co istotne, przepisy dotyczące świateł pozycyjnych obowiązują podczas jazdy po zmroku. W przypadku, jeżeli podróżujemy jedynie w dzień, za jazdę bez świateł nie dostaniemy mandatu. Jadąc w nocy bez świateł mandatu już nie unikniemy. Jego kwota to od 20 do nawet 500 złotych.
ZOBACZ: TE MIASTA NA PODKARPACIU SĄ PRZYJAZNE ROWERZYSTOM [RANKING]