Schrony w Rzeszowie
W poniedziałek w rzeszowskim ratuszu odbyła się konferencja prasowa na temat bezpieczeństwa w mieście i sposobów zabezpieczenia mieszkańców w kryzysowych sytuacjach w czasie wojny i pokoju.
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, otwierając spotkanie, zauważył że Rzeszów jest jednym z najbezpieczniejszych miast w Polsce. Ocenił, że związane jest to z wieloma czynnikami, m.in. z gościnnością i otwartością rzeszowian.
„To poczucie bezpieczeństwa u nas grało zawsze dużą rolę” – zaznaczył prezydent.
Zauważył, że w ostatnich latach obrona cywilna w kraju niemal zaniknęła, ale rząd obecnie przygotowuje nową ustawę o obronie cywilnej.
„Mamy nadzieję, że ta nowa ustawa zdecydowanie unormuje (tę kwestię)” – dodał Fijołek. Zapewnił, że mimo braku ustawy, miasto cały czas stara się m.in. doskonalić system alarmowania i ostrzegania ludności, wyposażać go w nowocześniejsze technologie.
Prezydent Rzeszowa poinformował, że zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie zwrócił się do zarządców nieruchomości w mieście, nie tylko mieszkalnych, ale też komercyjnych i usługowych, z prośbą, aby dokonali przeglądu wszystkich miejsc, w których mieszkańcy mogą się schronić w razie wydarzeń nadzwyczajnych, takich jak schrony, czy miejsca ochrony ludności, o analizę ich stanu i możliwości ich wykorzystania.
Dodał, że taką samą prośbę do zarządców nieruchomości ponowił w ostatnim czasie. Zauważył, że to pismo było ważne, bo uświadomiło i przypomniało zarządcom, że warto zajrzeć do tych miejsc. „A nam wszystkim uświadomiło, że one bardzo często dzisiaj służą już innym celom, taki codziennym” – zauważył włodarz miasta.
Zauważył, że są trzy rodzaje takich miejsc ochronnych, gdzie ludzie mogą się schronić. Oprócz schronów, czyli najbardziej specjalistycznych, są jeszcze miejsca ukrycia i miejsca doraźnego schronienia.
Sekretarz miasta Marcin Stopa przekazał (na podstawie aplikacji Państwowej Straży Pożarnej), że w Rzeszowie obecnie jest pięć schronów, 66 miejsc ukrycia i 1397 miejsc doraźnego schronienia. Podał, że po przeliczeniu liczby wskazanych w aplikacji miejsc ukrycia na liczbę osób okazało się, że najwięcej mieszkańców zmieści się w miejscach doraźnego schronienia.
„Przeliczając metraż na osobę wychodzi, że zmieści się tam ponad 450 tys. osób. To bardzo dużo, ale będziemy to jeszcze weryfikować. To są głównie potężne parkingi, gdzie +na szybko+, nawet na stojąco, można bardzo dużą ilość osób zmieścić” – wyjaśnił Stopa.
Dodał jednocześnie, że w schronach na chwilę obecną zmieści się około 300 osób, a w miejscach ukrycia – około 9 tys. osób.
„Liczba miejsc, gdyby wystąpiła taka sytuacja, jest na początek wystarczająca. Nie mniej jednak wymaga to jeszcze szczegółowego skatalogowania” – podkreślił.
Jak zaznaczył, obiekty te są w różnym stanie.
„Jedne są nowo wybudowanymi parkingami (podziemnymi), gdzie można w każdej chwili udać się i schronić jako w miejscu doraźnego schronienia, inne - w starszych budynkach, starszych obiektach - są często zaniedbane, użytkowane w inny sposób” – ocenił.
Podkreślił, że jest bardzo dużo pracy do wykonania w tej kwestii, m.in. skatalogowania takich obiektów, wyremontowania ich i przystosowania.
W sytuacji kryzysowej obecnie można skorzystać z aplikacji PSP „Schrony”, która wskaże najbliższe miejsce ukrycia. Prezydent Rzeszowa zaapelował do wszystkich zarządców budynków, by - jeśli jeszcze tego nie zrobili - umieścili w tej aplikacji informację o tym, że w ich zasobach jest takie miejsce.
Jarmark Wielkanocny w Rzeszowie
Zobacz naszą galerię poniżej!