Takiej interpretacji utworu Adama Mickiewicza nie spodziewał się nawet sam wieszcz narodowy. Bo oto grupa nastolatków podczas nocnej wycieczki do lasu, spotyka tajemniczą dziewczynę. Nieznajoma opowiada im przerażające opowieści. To nie może skończyć się dobrze.
- „Ballady i romanse” to są straszne historie, które doprowadziły mnie do konwencji horroru. Wszystko, co pojawia się w tych utworach, łatwo przyciągnąć pod namiot. Młodzież, z którą nasz widz też się może utożsamić, musi się zderzyć z tymi zjawami i z tym światem, który Mickiewicz chciał pokazać – tłumaczy Magdalena Drab, reżyserka i scenarzysta spektaklu „Ballady i Romanse” w Teatrze Maska.
Adam Mickiewicz w latach 80-tych
Kostiumy w spektaklu nawiązują do lat 80-tych. Są przesiąknięte kiczem i blichtrem. Natomiast światła tworzą klimat rodem ze „Stranger things”.
- Ten czas lat 80-tych jest dla nas bardzo romantycznym okresem, który jest zniekształcony w naszych wspomnieniach. Ma ten retro blask. Natomiast emocjonalnie i muzycznie jest burzliwy, stad ta decyzja, aby osadzić akcję "Ballad" w tym czasie – tłumaczy Magdalena Drab.
Reżyserka przyznała, że jest to jej pierwsza współpraca z teatrem lalek.
- Na początku okazało się to gigantycznym stresem, bo miałam to poczucie, że jest to temat, do którego aktorzy mają większe predyspozycje, niż ja. Formy zawsze mi się podobały i dla mnie jest to fajne przeżycie – przyznaje reżyserka.
To właśnie „Ballady i romanse” zostały wybrane na lekturę podczas Narodowego Czytania 2022 roku. A to już 3 września. Wtedy też odbędzie się premiera w Teatrze Maska.
- Kiedy rozmawialiśmy o tym spektaklu, chodziło nam o to, aby jak najbardziej zachęcić młodego widza do klasycznej literatury. Aby złamać to przekonanie, że Mickiewicz jest nudny, że jest to kolejna szkolna lektura, w której nie można nic znaleźć dla siebie – mówił Przemysław Jaszczak, zastępca dyr. ds. artystycznych Teatru Maska.
Scena dla Młodzieży i Dorosłych wraca do Teatru Maska w Rzeszowie
W nadchodzącym sezonie teatralnym wraca Scena dla Młodzieży i Dorosłych w Teatrze Maska. Widzowie mogli zobaczyć już morderczy „Arszenik”, w sobotę premierę będą miały „Ballady i romanse”, a w październiku czeka nas premiera „Blasków i Cieni”.
- To autorski spektakl czterech dramaturżek, który opowie o różnych etapach życia, zaczynając od dzieciństwa, a kończąc na starości. W spektaklu zostanie wykorzystany czarny teatr, czyli taki, w którym nie widzimy aktora, tylko laki – zachęca Przemysław Jaszczak.
Co więcej, podczas każdego spektaklu, na scenie, na oczach widzów, będzie malowany obraz przez Martę Ożóg, kierowniczkę pracowni Teatru Maska. Powstałe dzieło, będzie licytowane na cele charytatywne.