Diametralną zmianę pogody w Polsce nie trudno zauważyć. W czwartek w wielu miastach spadł śnieg. Różnicę widać także w temperaturze. Początek listopada był jednym z najcieplejszych od 30 lat, a zaledwie dwa tygodnie później, temperatura spadła w okolice 0 stopni Celsjusza. Zbliżamy się kalendarzowej zimy, więc zmiany w pogodzie nie mogą dziwić. Z takimi atakami zimy, które aktualnie widzimy w Polsce będziemy zmagać się coraz częściej. - Do Polski dociera chłodne arktyczne powietrze, a wraz z nim zimowa aura. Potrwa ona nawet do końca przyszłego tygodnia – mówi rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski.
"Efekt jeziora" w Polsce
Już w nocy z czwartku na piątek w całym kraju temperatura spadła poniżej zera. Wyjątkiem były województwa zachodniopomorskie i lubuskie, gdzie termometry wskazywały będą 1 stopień na plusie.
W piątek będzie obfitował w zdecydowanie większe opady śniegu na południu Polski. Szczególnie na obszarach podgórskich, gdzie może spaść nawet 15 cm białego puchu. Śniegu należy spodziewać się także na północy, ale i w centrum. W pólnocno-wschodniej części kraju, również może spaść śnieg, lecz nie będą to obfite opady.
- Weekend wciąż chłodny i ze śniegiem – ocenił rzecznik IMGW i dodał, że „przez najbliższe dni na pewno nie będziemy się rozstawać z tym ciepłym ubiorem. Tym bardziej, że wiatr sprawi, iż poczucie chłodu będzie bardziej dojmujące”.
Zimowa aura utrzyma się także w przyszłym tygodniu.
„Efekt jeziora” – co to takiego?
Efekt jeziora, lub efekt morza powstaje, gdy chłodne powietrze znad lądu dostanie się nad cieplejsze jezioro, lub morze, co prowadzi do powstania chmur. Te mogą przynieść intensywne opady śniegu, albo krupy śnieżnej. W przypadku Polski, napływające do nas zimniejsze powietrze zderzy się z cieplejszym znad Bałtyku. W efekcie czego można spodziewać się opadów śniegu, w północnej części kraju.
Źródło: łowcyburz.pl
Polecany artykuł:
