Dom Dziecka dostał niesamowity prezent od Buddy
Ta historia ma swój początek w sobotni poranek, 1 lipca br. Przed drzwiami Domu Dziecka im. Janusza Korczaka w Długiem ktoś zostawił srebrną skrzynię zabezpieczoną grubym łańcuchem i kłódką z szyfrem. Była też kartka z napisem: "Proszę się nie bać. Paczka to darowizna. Nic groźnego". Dyrektorka placówki Monika Nowak dobrze pamięta ten dzień.
Była 7 rano. Odebrałam telefon od wychowawcy, który powiedział, co się stało. Wsiadłam do samochodu, przyjechałam do Domu Dziecka. Ze względów bezpieczeństwa zawiadomiliśmy policję - opowiada o szczegółach. W tym samym czasie do redakcji portalu Krosno112.pl zadzwonił mężczyzna i podał kod, który otwierał kłódkę. Były to cyfry 7777.
Przed domem dziecka pojawili się policjanci. Jeden z funkcjonariuszy miał przeszkolenie pirotechniczne, więc gdy stwierdził, że jest bezpiecznie, otworzył skrzynię. W środku były słodycze i 100 tysięcy złotych w gotówce.
To był cudowny widok, tego się nie da zapomnieć" – przyznała Monika Nowak. "Najpierw był szok i niedowierzanie, a za chwilę niesamowita radość. Byliśmy tym bardzo zaskoczeni, że ktoś postanowił zrobić nam taki prezent - powiedziała.
Żeby ustalić tożsamość darczyńcy, przejrzano monitoring. Na nagraniu widać było trzech mężczyzn, którzy szli przed godziną siódmą niosąc metalową skrzynię i wszystko filmowali. Zostawili skrzynię przed drzwiami budynku i uciekli. Internauci szybko wskazali na znanego influencera motoryzacyjnego Kamila Labuddę. On sam potwierdził to na swoim kanale w połowie lipca.
ZOBACZ: Wigilia Miejska w Rzeszowie 2023
Na co Dom Dziecka wydał pieniądze?
Gdy pieniądze były już na koncie placówki, dyrektorka i chłopcy, którzy są wychowankami domu dziecka w Długiem, zastanawiali się, na co przeznaczyć darowiznę. Dom Dziecka mieści się w ponad 100-letnim pałacyku wybudowanym przez hrabiego Władysława Bobrowskiego. Jest sporo do naprawy. Stanęło na tym, że część pieniędzy zostanie przeznaczona na wycieczkę, część na remont łazienki, w której popękały stare rury.
Łazienka składa się z trzech pomieszczeń. Wszystkie są teraz w odcieniach szarości. Mamy kabiny prysznicowe, cztery umywalki, jest wanna i toaleta. Jest jasno, przestronnie i pięknie. To prezent dla chłopców na święta, bo remont skończył się kilka dni temu – opowiada dyrektorka placówki.
Na remont czekają też sypialnie chłopców, świetlica, w której oglądają telewizję i spędzają wolny czas, oraz jadalnia. To ostatnie pomieszczenie mieści się w suterenach budynku. Ma małe okna, więc jest w nim ciemno i sporo wilgoci. Pierwsze i drugie piętro budynku przeznaczono na potrzeby domu dziecka, ale jest jeszcze sporo niewykorzystanej powierzchni. Dlatego w planach jest adaptacja pozostałych pomieszczeń. Projekt już jest. Natomiast na zewnątrz budowana jest duża altana ogrodowa. Pałacyk hrabiego znajduje się w centrum rozległego, bo prawie 4-ha parku.
Palimy czasem z chłopakami ogniska, ale nie mieliśmy zadaszonego miejsca, gdzie moglibyśmy usiąść. Budowa trwa, na wiosnę powinno być wszystko gotowe - zapewniła Monika Nowak.
W październiku wychowankowie domu dziecka pojechali z opiekunami na trzydniową wycieczkę do Warszawy.
To był dobrze spędzony czas. Byliśmy w parku wodnym, później w Sejmie, trochę czasu pędziliśmy na Starówce i jeszcze w Centrum Nauki Kopernik. Chłopcy mogli odpocząć i coś ciekawego zobaczyć – relacjonuje Monika Nowak.
Przyznaje, że nie udało się jej skontaktować z ofiarodawcą i influencerem, o którym nigdy wcześniej nie słyszała. Chciała mu osobiście podziękować za hojność. "Nic straconego. W przyszłym roku będziemy świętować jubileusz 70-lecia i zaprosimy go na uroczystość" – zapowiedziała dyrektorka. W dawnym budynku hrabiego Bobrowskiego od 1952 roku mieści się nieprzerwanie dom dziecka. Kiedyś mieszkało tu ponad 70 dzieci, obecnie 17 chłopców, w wieku od 8 do 18 lat