Spis treści
- Chip w wózkach na zakupy? Czy to możliwe?
- Chip w wózkach sklepowych? Gotówka już niepotrzebna
- Pomysł cyfrowych wózków dopiero w fazie testowej
Chip w wózkach na zakupy? Czy to możliwe?
O nowince związanej z wózkami sklepowymi pisze portal chip.de, który zauważa, że praktyka korzystania z wózków za monety rozpoczęła się w Niemczech po 1948 roku. Do Polski dotarła jednak dopiero w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to zaczęły powstawać globalne sieci handlowe. Autorem pomysłu w Niemczech był Rudolf Wanzl. To właśnie on w swojej fabryce stworzył pierwszy wózek sklepowy na monety. Po 75 latach założona przez niego firma zapowiada spore zmiany, które zapowiadają się na prawdziwą rewolucję.
Chip w wózkach sklepowych? Gotówka już niepotrzebna
W procesie przygotowania są smart trolleye, czyli wózki na zakupy w wersji cyfrowej. Klienci nie będą musieli mieć już przy sobie gotówki, wystarczy smartfon lub smartwatch. Na jakiej zasadzie będzie to działać? Klienci będą musieli pobrać specjalną aplikację supermarketu. Dzięki niej, za pomocą Bluetootha lub NFC odblokują zamek depozytowy. Przygotowywane jest także oprogramowanie, które sprawi, że rozwiązanie będzie kompatybilne z każdą aplikacją niemieckich sklepów.
Polecany artykuł:
Pomysł cyfrowych wózków dopiero w fazie testowej
Niemiecki portal zauważa jednak, że rozwiązanie nie dla wszystkich może być korzystne. Co z seniorami, którzy nie zawsze posługują się smartfonami? - Chcemy zebrać pierwsze doświadczenia rynkowe dzięki testom i zobaczyć, jak to rozwiązanie zostanie ogólnie odebrane – przekazał jeden z pracowników produkujących wózki, cytowany przez chip.de.
Firma Wanzl prognozuje, że nowe rozwiązanie na stałe przyjmie się w społeczeństwie dopiero za kilka lat. Na razie wszystko jest w fazie testów. Czy z podobną innowacją spotkamy się w Polsce? Wydaje się, że przez najbliższe kilka lat będziemy musieli jednak nosić ze sobą monety.
ZOBACZ: TE RZESZOWSKIE HULAJNOGI SŁODKĄ SPIĄ. NIE BUDŹCIE ICH ZE SNU