W poprzednim sezonie Stal Mielec do ostatniej kolejki biła się o utrzymanie w Ekstraklasie. Z walki wyszła zwycięsko, jednak okazuje się, że utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej to pyrrusowe zwycięstwo. W wyniku niedokładnie skonstruowanych kontraktów klub może być zmuszony do wypłaty premii swojemu byłemu prezesowi Bartłomiejowi Jaskotowi.
CZYTAJ TAKŻE: Dawid Kroczek nowym trenerem Resovii! To dotychczasowy asystent w sztabie szkoleniowym
Nie jest prezesem od grudnia
W grudniu 2020 roku Bartłomiej Jaskot przestał być prezesem mieleckiej Stali. W sezonie, w którym Stal awansowała do Ekstraklasy, jeszcze przed startem rozgrywek z funkcji trenera pierwszego zespołu zwolnił Dariusza Marca, zatrudnił Dariusza Skrzypczaka, z którym pożegnał się po niecałych 4 miesiącach, po czym na jego miejsce zatrudnił Leszka Ojrzyńskiego. Ten z kolei został zwolniony już przez następce Jaskota – prezesa Klimka, a Stal utrzymała się pod wodzą legendy klubu, Włodzimierza Gąsiora.
Jak potwierdził nam rzecznik klubu z ul. Solskiego, Jakub Zegarliński do władz Stali były prezes klubu przysłał pismo, w którym wzywa klub do wypłacenia mu premii za utrzymanie. W piśmie powołuje się na uchwałę rady nadzorczej, która została podjęta za czasów prezesury Jaskota.