Do tej pory pogoda w Europie sprawiła, że od poważniejszego kryzysu dzieliła nas cienka linia. Teraz, gdy pogoda nie tylko w Polsce, a niemal na całym kontynencie załamie się, ta linia wydaje się zbyt cienka. Javier Blas z agencji Bloomberg zauważył, że „jesteśmy zaledwie parę stopni od sytuacji, która grozi przerwami w dostawach prądu”. Najcięższa sytuacja jest w kilku regionach Unii Europejskiej. Do blackoutów może dojść między innymi we Francji, Finlandii, Irlandii, czy w Szwecji.
CZYTAJ TAKŻE: URE reaguje na wysokie ceny prądu. O ile zmniejszą się rachunki?
Atak zimy spowoduje krytyczną sytuacje?
„W okresie zimowym zidentyfikowano pewne dodatkowe zagrożenia, które mogą się zmaterializować i mieć znaczny wpływ na sytuację w zakresie wystarczalności, zwłaszcza jeśli zbiegną się w czasie. Należy uważnie śledzić niepewność dotyczącą dostępności energii jądrowej we Francji, Szwecji i Finlandii, a także dostaw węgla w Niemczech i Polsce” – poinformowała organizacja europejskich operatorów przesyłowych ENTSO-E.
W raporcie możemy przeczytać, że sytuacja tej zimy jest krytyczna, jednak możliwa do opanowania. Spadek temperatury w naszej części globu będzie więc dużym testem dla europejskiego systemu energetycznego.
Atak zimy może wpłynąć na ceny gazu i prądu
Portal „Forsal” zauważył, że ceny energii już teraz są bardzo wysokie, a będą jeszcze rosnąc. Jako przykład podaje Nordycka stawkę dzienną, która w ubiegłym tygodniu wzrosła na giełdzie Nord Pool w Oslo o 8,2 proc. do 373,23 euro za megawatogodzinę. „To najwyższy poziom od szczytu kryzysu energetycznego we wrześniu”.
A co z cenami gazu? Wyższe zapotrzebowanie w Europie oznacza spadek zapasów tego paliwa, a to może wpłynąć na cenę.
- Nadal jednak ceny gazu ziemnego są utrzymywane w ryzach m.in. ze względu na fakt, że wypełnienie magazynów gazem w Europie wynosi ponad 90 proc. i jest powyżej 5-letniej średniej na tę porę roku – przypomina zaś „Money.pl”.
Żródło: Money.pl/Forsal.pl
Polecany artykuł: