Wilk zaatakował leśnika. Mężczyzna musiał uciekać na drzewo
- Kolejny potwierdzony atak wilka na człowieka na Podkarpaciu - przekazuje Instytut Analiz Środowiskowych, organizacja pożytku publicznego, która opowiada się za racjonalną ochroną przyrody. Do zdarzenia doszło 26 lutego. Jeden z pracowników leśnych przemierzał las w kierunku Smolnika. Około godziny 14.20 zauważył leżące między drzewami zwierzęta. W pierwszej chwili mężczyzna myślał, że to sarny. Było to jednak sześć wilków, które na widok mężczyzny wstały. Większość z nich przesunęła się w krzaki. Jeden zachowywał się jednak bardzo agresywnie.
Szczerząc kły i jeżąc sierść na karku, zaczął podchodzić do wystraszonego piechura. Ten, nie mając innego wyjścia, wdrapał się na drzewo i stamtąd usiłował wzywać pomocy. W końcu udało mu się dodzwonić do kolegi, który po dłuższym czasie zdołał dotrzeć na miejsce ciągnikiem. Wilk tymczasem ciągle był pod drzewem i usiłował dostać się do przerażonego mężczyzny. Uciekł dopiero, gdy ciągnik zbliżył się do niego na odległość mniejszą niż 200 metrów - przekazuje Instytut Analiz Środowiskowych.
Władze gminy apelują do mieszkańców
Na miejsce wezwani zostali przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Potwierdzili oni tropy i ślady drapania zostawione przez wilka. Jak zaznaczają przedstawiciele Instytutu Analiz Środowiskowych, zwrócili się oni o przesłanie dokumentów związanych z tą sprawą, które w najbliższym czasie mają zostać opublikowane.
Komunikat w tej sprawie wydały władze gminy Komańcza.
"W związku ze wzrostem sytuacji konfliktowych z udziałem dużych chronionymi drapieżników wilk (Canis lupus) i niedźwiedź brunatny (Ursus arctos) oraz atakiem wilka na człowieka w dniu 26 luty 2025 roku na terenie Gminy Komańcza, wójt gminy apeluje:
W przypadku pojawienia się na terenie miejscowości, posesji, pasieki dużych chronionych drapieżników, jak i dokonania przez te drapieżniki różnego rodzaju szkód, stworzenia sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu ludzkiemu lub zagrożeniu dla inwentarza żywego itp. – uprasza się o niezwłoczne zgłaszanie takich zdarzeń do Urzędu Gminy Komańcza (zarządzanie kryzysowe) pod nr tel. 134677035 wew. 36 lub pod nr tel. 881-447-377 (całodobowo) dodatkowo na nr alarmowy 112 - czytamy w komunikacie.
Jak podkreślają władze gminy, każde zdarzenie zostanie zarejestrowane i przesłane do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Służby Dyżurnej Wojewody Podkarpackiego. Ma to pozwolić na podjęcie kroków prewencyjnych, wpływających na wzrost poziomu bezpieczeństwa mieszkańców i osób przyjezdnych, poprzez, jak czytamy w komunikacie, "uzyskanie odstępstw od zakazów dotyczących dużych chronionych drapieżników".
Dodatkowo mieszkańców oraz osoby przyjezdne – uprasza się o zachowanie szczególnej ostrożności, niepozostawiania dzieci bez opieki szczególnie po zmroku, niepozostawianie wszelkiego rodzaju odpadków pochodzenia roślinnego i zwierzęcego mogących przyciągać duże chronione drapieżniki. Właścicieli pasiek – zachęcamy do stosowania pastuchów elektrycznych oraz prawidłowej ich instalacji w celu ochrony pasiek i mienia tam zgromadzonego - przekazują przedstawiciele gminy Komańcza.
Jak przekazuje gmina Komańcza, w ostatnim czasie zachowania wilków w stosunku do ludzi stają coraz bardziej zuchwałe. - Biorąc pod uwagę zdarzenie i zachowanie wilka w stosunku do pracownika leśnego oraz zdarzenia z miejscowości Rzepedź z dnia 25.02.2025 roku, gdzie trzy osobniki wilka penetrowały miejscowość od godziny 2.30 do 6.30 – zachodzi uzasadniona obawa o życie i zdrowie mieszkańców gminy Komańcza – czytamy w komunikacie lokalnych władz.
Na tę chwilę odnotowano 12 zdarzeń konfliktowych na terenie gminy Komańcza. Urząd gminy wystąpił z wnioskiem o płoszenie i niepokojenie wilków do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Otrzymana decyzja umożliwia stosowanie tych czynności wobec problemowych wilków.
Jednakże, zabiegi płoszenia i niepokojenia są coraz mniej skuteczne i wymaga to rozwiązania ustawowego oraz finansowego, w tym możliwości płoszenia przy pomocy broni palnej z użyciem amunicji niepenetracyjnej, która powoduje dodatkowy bodziec u problemowego zwierzęcia w postaci bólu – czytamy w piśmie inspektora do spraw obronnych, zarządzania kryzysowego i ochrony ludności z Urzędu Gminy Komańcza.
ZOBACZ: To jedna z najstarszych osad w Bieszczadach. O jej przyszłości zdecydował król Władysław Jagiełło
