Każdy wyjazd karetki wiąże się z ryzykiem utraty zdrowia, zarażenia się koronawirusem ratowników, lekarzy i ich rodzin. Niestety są osoby, które nie zdają sobie z tego sprawy. Wczoraj ratownicy interweniowali u pacjentów, którzy zataili objawy podobne do zakażenia koronawirusem. Pacjenci trafili na oddział zakaźny, a czworo medyków na przymusową kwarantannę.
"A ludzie kłamią, kłamią i kłamią. Czterech ratowników w ciągu jednego wieczoru zostało w kwarantannie. Nie wrócą rano do domu… będziemy czekali z niepokojem na wynik. Jesteśmy bezsilni". Tak napisali dzisiaj w nocy ratownicy Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego na Facebooku.
Zatajanie objawów może w konsekwencji doprowadzić do tragedii - przebywający na kwarantannie medycy są wyłączenie z niesienia pomocy tam, gdzie jest niezbędna.