A wszystko zaczęło się na Kwiatkowskiego w Mielcu. To tam mundurowi próbowali zatrzymać 18-latka do kontroli. Ten jednak uciekł. - Policjanci wsiedli do radiowozu i ruszyli za hondą. Kierujący przejechał przez Al. Kwiatkowskiego, po czym wjechał na ul. Wojska Polskiego i stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w znak drogowy, a potem latarnie -informują mieleccy mundurowi.
Policjanci przedstawili 18-latkowi zarzut dotyczący niezatrzymania się do kontroli drogowej. Mężczyzna przyznał się do winy tłumacząc, że uciekał przed policją ponieważ bał się utraty prawa jazdy, które miał od zaledwie miesiąca.
Za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym, 18-latek stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Odpowie także za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Za to przestępstwo polskie prawo przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.