Magazyny wody i zapasów na wypadek zagrożenia
- Bez pieniędzy nie da się stworzyć takich magazynów. Dzisiaj, za wyjątkiem gmin, na terenie których funkcjonują jakieś wielkie chłodnie, przedsiębiorstwa branży spożywczej, przetwórczej, które mogłyby być wykorzystane do tego na wypadek „W”, szereg małych, średnich, a nawet dużych gmin nie ma takich możliwości - mówi w rozmowie z Gazetą Prawną Stanisław Jastrzębski, wójt gminy Długosiodło i przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Taką reakcję budzą zapisy w projekcie ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej. O c dokładnie chodzi?
Powodem kontrowersji jest artykuł 24 projektu. Zakłada on, że wójtowie, burmistrzowie, prezydenci i starostowie będą odpowiedzialni za stworzenie i utrzymanie zasobów ochrony ludności. Mowa o środkach niezbędnych do udzielania pomocy humanitarnej i doraźnej. Szczególnie chodzi tu o zapasy wody i środki do jej magazynowania, transportu i uzdatniania. Równocześnie projekt zwraca uwagę także na konieczność zabezpieczenia zapasowych źródeł energii i paliwa, odzież, zapasu żywności, środków sanitarnych i medycznych, a także stacjonarne i mobilne tymczasowe miejsca pobytu. Ustawa przewiduje, że mają one wystarczyć na "co najmniej 7 dni trwania zagrożenia".
Ciekawostki o Jeziorze Tarnobrzeskim
Zobacz naszą galerię!
