W Trzebusce obok Sokołowa Małopolskiego rozpoczęły się poszukiwania grobów ofiar zbrodni NKWD. O wznowieniu śledztwa w lasach turzyńskich poinformował Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości. – Śledztwo to dotyczyło ludobójstwa dokonanego na terenie Trzebuski, obozu, który znajdował się tutaj od lipca-sierpnia do listopada 1944 roku – dodał.
Obecny na miejscu zastępca prezesa IPN Karol Polejowski podkreślił, że obóz w Trzebusce to dobry przykład, jak na ziemiach polskich zajętych przez sowietów, zaczynał się bolszewicki terror. Dodał, że obóz miał charakter filtracyjny. – Nie był duży mógł pomieścić jednorazowo 200-300 więźniów, ale przez okres jego istnienia przewinęło się ok. 2,5 tys. więźniów – powiedział.
Polejowski mówił, że w obozie przebywali wysocy rangą oficerowie Armii Krajowej m.in. z Lwowa i Tarnopola. Zaznaczył, że na terenie obozu działał sąd, który skazywał na karę zesłania w głąb związku sowieckiego lub na karę śmierci. – Ci skazani na karę śmierci byli mordowani i, jak wskazują świadkowie, przywożeni do tych lasów i tu grzebani – wyjaśnił.
Zastępca Prokuratora Generalnego dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Andrzej Pozorski powiedział, że miejsce, które będzie przeszukane wskazał świadek tych zdarzeń. Pozorski dodał, że funkcjonariusze NKWD, wycofując się z tych terenów spalili wszystkie dokumenty, ubrania, noty osób, które przebywały w tym obozie.
Badania potrwają kilka dni
Prokurator podkreślił, że według świadków w obozie mogło zginąć kilkaset osób.
– Mam nadzieję, że nasze poszukiwania przyniosą pozytywny efekt. Zakładamy, że będziemy tutaj przez 6 dni, ale możemy wydłużyć ten czas – powiedział.
IPN rozpoczyna oględziny na terenie lasów turzańskich, gdzie mogą znajdować się masowe mogiły ofiar byłego obozu Trybunału Wojennego I Frontu Ukraińskiego Armii Czerwonej w Trzebusce. Śledztwo prowadzone jest przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie.
Pierwsi więźniowie zostali osadzeni w Trzebusce w połowie sierpnia 1944 r. Szacuje się, że w całym okresie funkcjonowania obozu przetrzymywano co najmniej 1,7 tys. osób.
W Trzebusce funkcjonariusze Trybunału Wojennego i NKWD prowadzili śledztwa przeciwko więźniom, którzy następnie stawali przed sowieckim sądem wojennym, także funkcjonującym w obozie. Część osób została wywieziona w głąb ZSRR i umieszczona w łagrach, natomiast pozostali więźniowie byli przewożeni do lasów w okolicach Turzy i Nienadówki, gdzie funkcjonariusze NKWD mordowali ich przy użyciu broni palnej lub poprzez podcięcie gardła ostrym narzędziem.