Psycholodzy z Instytutu Psychologii i Rozwoju w Rzeszowie udostępnili na swoim Facebooku zdjęcia zapisków z sesji z dziećmi. Te miały zwrócić uwagę na problem kontaktu między nimi, a ich rodzicami. Pomysł na taki ruch był spontaniczny, a jego efekt spektakularny. - Mamy zwyczaj wymieniać się doświadczeniami w naszym zespole i dzielić własnymi spostrzeżeniami. Całkiem przypadkowo wyszło, że można z tego zrobić wpis uświadamiający ludziom, jak wiele mogą zrobić oni sami zmieniając wyłącznie to w jaki sposób komunikują się ze swoimi dziećmi. Jeśli zaczną zwracać większą uwagę na to co się z nimi dzieje, jak przyjmują ich komunikaty i jak na nie reagują – mówi nam dr Piotr Pudło, psycholog.
Karteczki to tylko punkt wyjścia
Piotr Pudło zaznacza, że najważniejsze jest dla, by coś z tym zrobić.- Nie można wyłącznie koncentrować się na cierpieniu i doświadczanej krzywdzie, ale na działaniu, które zmieni sytuację – mówi.
- Karteczki miały tym samym wybudzić z codzienności. Zatrzymać na chwilę refleksji i podjąć zobowiązanie do zmiany w sobie i w sposobie w jakim ktoś komunikuje się z dziećmi. To my, dorośli jesteśmy odpowiedzialne za zmianę. Dzieci nie są w stanie tego zrobić same – zaznacza psycholog.
Tylko jeden "STOP" w głowie
Jagoda Jachimczak, terapeuta, sądzi, że taki „STOP” w głowie pozwoli nam dorosłym pomyśleć, że słowami można zranić, ale też zmotywować.
- A co potem? Może nauczyć się rozmawiać, przyjąć inny sposób reagowania. Sięgnąć po poradę, konsultację. Nie ma w tym nic złego. Przeciwnie. Ktoś kto mówi, że zrobił błąd ale zmienia nastawienie i szuka rozwiązania jest odważny i wielki – tłumaczy Jagoda Jachimczak.
Karteczki miały uświadomić nas także, że niekiedy dorośli nie umieją zareagować, lub ująć coś w odpowiedni sposób, a także pokazać swoich uczuć. - Nie musi to wynikać z niechęci ale z tego, że tak został sam wychowany i tak był traktowany. Uważa więc to za naturalne. Często w naszej pracy, pracując z dorosłymi słyszymy, że nigdy nie wpadłby na to, że można inaczej lub że mogło to tak zadziałać – mówi nam terapeuta.
I dodaje, że „karteczki niech pokażą, że komunikaty mają znaczenie. Jednak prosimy czytać też te pozytywne, aby nabierać wprawy w mówieniu sobie dobrych, pozytywnych rzeczy”.