„Super El Nino” potrwa do wiosny 2024
Zjawisko El Nino pozostanie z nami jeszcze przez najbliższe miesiące. Występująca na Pacyfiku anomalia z czasem będzie traciła na swojej sile i wiosną złagodnieje. Tak sądzą naukowcy z amerykańskiego Centrum Prognozowania Klimatu (CPC), które działa pod Narodową Służbą Pogodową. El Nino odpowiada między innymi za wyższą temperaturę powierzchni wód oceanu, a to ma wpływ na pogodę na całym świecie. W pogodzie ukazuje się jako anomalie, np. susze, powodzie, ulewy, wyższe temperatury, czyli to wszystko z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach. Co prawda, skutki zjawiska dla Europejczyków są o wiele mniej odczuwalne niż dla mieszkańców np. krajów Ameryki Południowej.
CPC zauważyło, że od listopada do stycznia temperatura powierzchni Pacyfiku w strefie równikowej była wyższa o dwa stopnie niż średnia. To dotychczas zdarzyło się tylko sześciokrotnie. Stad mowa o „super El Nino”.
To nie potrwa długo. Osiągnęło maksymalną siłę i jego obecny trend jest spadkowy – mówiła dla CNN Michelle L'Heureux, klimatolog z CPC.
Zaznaczyła jednak, że mimo to El Nino wpływ na pogodę będzie miał do wiosny.
Latem możliwa potężna zmiana pogody
W terminie od kwietnia do czerwca trwające zjawisko „Super El Nino” zakończy się. Nie oznacza to jednak powrotu do normalności, bo przecież tego typu anomalie występują co kilka lat. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że niebezpieczne El Nino zastąpi odwrotność, czyli La Nina.
Ta nagła zmiana wzorca nie jest bezprecedensowa. Historycznie rzecz biorąc, po silnym El Nino w około 60 procentach przypadków następuje La Nina - tłumaczyła L'Heureux.
El Nina i La Nina w 2024 rok
Rozpoczęte w 2023 roku zjawisko El Nino, w opinii naukowców zwiększyło intensywność ulew i burz nad Kalifornią, ale również spowodowało ogromne pożary w Chile. Jak więc może wyglądać lato i reszta 2024 roku z La Nina? Gdy temperatura powierzchni Pacyfiku spadnie poniżej średnią, to również odczujemy na całym świecie. La Nina może odpowiadać za burze i powstawanie cyklonów tropikalnych. Jej skutki odczujemy również w Europie, jednak ze względu na odległość od Oceanu Spokojnego, będą one o wiele słabsze. Spodziewać możemy się jednak większej intensywności zjawisk meteorologicznych jak deszcze, huragany, ale i ponadprzeciętnej zimy z większymi opadami śniegu.
ZOBACZ: Bieszczady zimą są jak z bajki!
Polecany artykuł: