MPK Rzeszów

i

Autor: ZTM Rzeszów

Wydarzenia

Strajk w MPK Rzeszów. W połowie października autobusy nie wyjadą na ulice

2023-10-13 15:59

Spór o podwyżki trwa od kwietnia 2023 roku. Pracownicy MPK zapowiadają, że jeżeli miasto nie wyjdzie z konkretnymi propozycjami to w najbliższy wtorek 17 października większość kierowców nie wyjedzie na ulice. To może spowodować utrudnienia dla mieszkańców Rzeszowa. Co na to miasto? Czy zaproponuje kierowcom odpowiednie wysokie podwyżki? Czy sytuację uda się załagodzić?

Strajk w MPK Rzeszów – postulaty

W sporze zbiorowym w MPK Rzeszów uczestniczą trzy działające w przedsiębiorstwie związki zawodowe. To OZ NSZZ „Solidarność” przy MPK w Rzeszowie, Związek Zawodowy Kierowców Autobusów i Pracowników Obsługi przy MPK Rzeszów oraz Wolny Związek Zawodowy Pracowników MPK w Rzeszowie. Postulaty pracowników to podwyżka stawki godzinowej o 2 zł, a miesięcznej o 340 zł. Co więcej, wypłacenie wyrównania podwyżki od kwietnia 2023 roku, czyli od momentu rozpoczęcia sporu. Pracownicy chcą także zmiany systemu stażowego. Zamiast naliczania dodatków po 5. latach pracy, zwiększonego następnie po 10., 15. i 20. chcą wzrostów o 1 procent co rok. Ostatni postulat to utrzymanie comiesięcznej premii, która wynosi 20 proc. wynagrodzenia.

ZOBACZ: Najbogatsze powiaty na Podkarpaciu. Tutaj jest najwięcej pieniędzy

Urząd Miasta Rzeszowa: dwa z trzech związków zaakceptowały propozycje

Artur Gernand z rzeszowskiego ratusza informuje, że po negocjacjach dwa związki zawodowe (Solidarność i Związek Zawodowy Kierowców Autobusów i Pracowników Obsługi MPK) zaakceptowały propozycje zarządu MPK.

Polegały na podwyżce wynagrodzenia zasadniczego tj. stawki godzinowej o 1,80 zł brutto (300 zł brutto/m-c dla pracowników wynagradzanych ryczałtowo) i wypłaty tej podwyżki od 1 lipca 2023 r., bez wyrównania od 1 kwietnia 2023 r. Zaakceptowane przez dwa związki zostało także wprowadzenie premii frekwencyjnej, którą pracownicy MPK otrzymują każdego miesiąca za pracę bez zwolnień lekarskich, opieki. Pracownicy na urlopach wypoczynkowych także tę premię otrzymują. Bazowa premia frekwencyjna to 75 zł miesięcznie. Czyli podwyżka, która została wprowadzona w MPK od 1 lipca tego roku wraz z premią frekwencyjną daje w sumie zwiększenie pensji wyższe niż 2 zł/godz. Ponadto władze MPK ustnie zapewniły związki zawodowe, że w sytuacji nie pogarszania się kondycji finansowej spółki 20 procentowa premia miesięczna będzie wciąż wypłacana. Podwyżką zostali objęci wszyscy pracownicy bez względu na przynależność do związków zawodowych – tłumaczy Artur Gernand.

Z referendum w MPK wynika, że będzie strajk. Aż do skutku 

Propozycji zarządu MPK nie zaakceptował jeden związek zawodowy - Wolny Związek Zawodowy Pracowników MPK, który podtrzymał spór zbiorowy. Wśród pracowników przeprowadzone zostało referendum strajkowe. Okazało się, że spośród 633 pracowników MPK w referendum wzięło udział 321, czyli 50,7 proc. załogi. 306 opowiedziało się za strajkiem.

W informacji przesłanej przez protestujących pracowników czytamy, że „w związku z niedotrzymaniem obietnic złożonych nam przez prezydenta Konrada Fijołka w zeszłym roku zmuszeni jesteśmy powiedzieć stop” – piszą.

- Stało się tak dlatego, że przez ten rok niewiele się zmieniło jeśli chodzi o traktowanie pracowników przez właściciela spółki a złożone obietnice nie zostały dotrzymane. Kierowcy jeżdżą przemęczeni (duża liczba nadgodzin) a za nieobecność spowodowaną chorobą nieotrzymują wprowadzonej niedawno tzw. premii frekwencyjnej pomimo że z racji pracy w skrajnych temperaturach (zanim autobus nagrzeje się o 4 rano przy temperaturach ujemnych lub schłodzi w południe przy plus 30 mija zwykle sporo czasu) z ludźmi (spędzamy w autobusach nawet do 10 godzin dziennie) są na zachorowania bardzo narażeni - czytamy w komunikacie. 

Co więcej, z informacji dowiadujemy się, że „takie podejście spowoduje, że w okresie jesienno-zimowym autobusy prowadzić mogą osoby chore o obniżonej koncentracji a wszystko aby nie stracić części wynagrodzenia, które do najwyższych nie należy" - podkreślają protestujący. 

- Wszystkie te działania jakie podejmują władze spółki oraz jej właściciel doprowadziły do ogromnych braków kadrowych w spółce a warunki pracy, które kiedyś uchodziły za wzór uległy mocnemu pogorszeniu Dlatego też zdesperowani pracownicy MPK Rzeszów podjęli wspólnie tą trudną ale konieczną decyzję. Jeśli nasze postulaty nie zostaną zrealizowane będziemy zmuszeni sami zadbać o naszą przyszłość. Podjęta walka bowiem dotyczy nie tylko tu i teraz ale najbliższej przyszłości MPK Rzeszów i całej komunijacji miejskiej, która od niemal dwóch lat jest skutecznie niszczona i staje się coraz mniej konkurencyjna i atrakcyjna dla pasażerów - czytamy dalej. 

Dodają, że jeżeli powyższe postulaty nie zostaną spełnione to we wtorek 17 października odbędzie się strajk całodzienny. - Jeśli nie przyniesie on realizacji postulatów to będzie kolejny, o którym z wyprzedzeniem poinformujemy – czytamy.

Bydgoscy kierowcy w oku policyjnego drona! Posypały się mandaty