Sokół w Jasionce

i

Autor: E.K.

Ciekawostki

Sokoły strzegą nieba nad Jasionką. Tak wygląda praca sokolnika na lotnisku

2025-04-07 12:44

Na lotnisku w Jasionce pracują nie tylko ludzie i maszyny. Po niebie krążą też... sokoły! Dbają o bezpieczeństwo startujących i lądujących samolotów. Ich opiekunem jest sokolnik, który każdego dnia patroluje z ptakami pas startowy. Jak wygląda taka praca? Czy sokół może zaprzyjaźnić się z człowiekiem? I dlaczego nawet szpak może być zagrożeniem dla samolotu?

Sokoły strzegą nieba nad Jasionką

Gwizdnięcie, klakson, ruch ręki – i sokół rusza do akcji. Celem nie jest jednak ofiara, a odstraszenie innych ptaków. O tym, jak wygląda codzienna praca sokolnika na lotnisku w Jasionce, opowiada nam Pan Jakub Zgłobicki – człowiek, który współpracuje z drapieżnikami, by zapewnić bezpieczeństwo samolotom.

Na pierwszy rzut oka – zawód jak z dawnych czasów. Ale sokolnictwo wciąż ma się dobrze, szczególnie tam, gdzie priorytetem jest bezpieczeństwo w powietrzu. Na lotnisku w Jasionce sokoły patrolują niebo, a sokolnik z lornetką i radiem czuwa, by żaden ptak nie zagroził startującym maszynom.

Na czym polega praca sokolnika na lotnisku?

JZ: Zamiast biurka – samochód. Zamiast laptopa – rękawica i nadajnik. Tak wygląda dzień pracy sokolnika. Naszym zadaniem jest płoszenie ptaków z terenu lotniska, by zminimalizować ryzyko zderzenia się ptaków z samolotami, a przez dołożyć swoją małą cegiełkę w celu zwiększenia bezpieczeństwa tego sposobu transportu. Sokolnicy pracują przez cały rok, ale najwięcej pracy mają latem i wiosną, kiedy ptaki są najbardziej aktywne.

Co może Pan powiedzieć o Zosi, która jest tu z Panem – jak długo pracuje, jaka jest w terenie, co ją wyróżnia?

- Jest to czteroletnia samica sokoła norweskiego - białozora. Pracuje z nią od dwóch miesięcy. To piękny, bardzo majestatyczny ptak. Moglbym się chyba troszkę przyczepić o jej trudny charakter, ale świetnie lata co jest dla nas najważniejsze.

Czy ptak uczy się też konkretnego terenu, w którym pracuje? - Ptaki uczą się terenu lotniska i traktują go jak własne terytorium. To ich „rewir”, który chętnie bronią przed innymi, nawet znacznie większymi ptakami. A jakie cechy charakteru musi posiadać sokół, który pracuje na lotnisku? - Taki sokół nie może mieć zbyt mocnego instynktu do polowania. Jeżeli mielibyśmy tutaj ptaka, który będzie miał silne instynkty łowieckie, ten ptak w pogoni za zwierzyną mógłby przelecieć bardzo duże odległości. A udając by go zlokalizować zostawiali byśmy lotnisko częściowo bez opieki.

Sokół

i

Autor: E.K. Tak wygląda praca sokolnika na lotnisku.

Tak wygląda praca sokolnika na lotnisku

Dlaczego ptaki są zagrożeniem dla samolotów?

JZ: Może się wydawać, że ptaki to drobnostka. Tymczasem nawet mały szpak może uszkodzić poszycie samolotu. Ponoć piloci nazywają szpaki „śrutem na samoloty”. Chcąc zapewnić jak najwyższy poziom bezpieczeństwa lotniska starają się we wszystkich aspektach jak najbardziej minimalizować każde ryzyko stąd też między innymi nasza obecność

Jak wygląda szkolenie takiego sokoła?

- Sokoła do pracy na lotnisku układamy ogólnie przyjętymi metodami sokolniczymi, pomijając etap nauki polowania. Używamy wabideł, czyli atrap zwierzyny. To je atakuje sokół, a inne ptaki widząc drapieżnika, uciekają. A jak do nas wracają sokoły? Na zawołanie: do rękawicy bądź wabidła wspomagając się sygnałem dźwiękowym w postaci gwizdka.

Czy ptaki się przywiązują? Można się z takim sokołem zaprzyjaźnić?

- Sokoły są z nami nie dlatego, że nas lubią – tylko dlatego, że im się to opłaca. Mają jedzenie, spokój i dach nad głową. Sokoły bardzo szybko się uczą co jest dla nich łatwiejsze. Ale relacja się tworzy. Wiosną ptaki tokują, czasem... nawet do opiekuna.

Dlaczego pasażerowie tak rzadko widzą sokolników?

- Jeśli nigdy nie zauważyliście sokoła na lotnisku, to nic dziwnego. Działamy głównie w pobliżu drogi startowej na której to pasażerowie są praktycznie tylko podczas startów bądź lądowań. A biorąc pod uwagę przestrzeń lotniska, z perspektywy terminalu bądź płyty postojowej może być już nas ciężko wypatrzeć

Jak wygląda droga do zawodu sokolnika?

- To zawód, który wymaga pasji. Trzeba zostać myśliwym, przejść kursy, zdobyć zgodę ministra środowiska i zdać egzamin sokolniczy. No i pies – bo bez psa w sokolnictwie ani rusz. A potem? Praktyka.

Czego ta praca Pana nauczyła?

- Ta praca nauczyła mnie cierpliwości. I pokazała, jak niesamowicie zachowują się ptaki. Obserwuję przyrodę i wiem, że mam szczęście. Bo robię to, co naprawdę mnie pasjonuje.

ZOBACZ: To będzie nowa perła Podkarpacia? Chcą odsłonić ruiny zamku Sobień

Sokolnik w parku na Pl. Kościuszki w Lesznie
Rzeszów Radio ESKA Google News