policja

i

Autor: pixabay.com

kryminalne

Śledztwo ws. śmierci 32-letniej kobiety z Dębicy zawieszone. Jaki był powód?

2023-10-12 13:19

Śledztwo w sprawie śmierci 32-letniej Justyny K. z Dębicy zostało zawieszone. Powodem jest oczekiwanie na opinię zespołu biegłych. Będzie gotowa prawdopodobnie do 1 czerwca 2024 r. – dowiedziała się PAP.

Chodzi o sprawę Justyny K. z Dębicy, która po kilku godzinach pobytu na SOR, była przewożona do innego szpitala, jej stan w drodze się pogorszył i w efekcie zmarła.

Postępowanie w sprawie narażenia Justyny K. na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez ratowników medycznych oraz personel SOR Szpitala Powiatowego w Dębicy, wskutek czego doszło do nieumyślnego spowodowania jej śmierci, prowadzi Prokuratura Regionalna w Rzeszowie, która w lutym br. przejęła sprawę z prokuratury w Dębicy.

Jak poinformowała w niedzielę rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie prok. Hanna Biernat-Łożańska, prokurator prowadzący śledztwo zwrócił się do Biura Ekspertyz Sądowych w Lublinie o sporządzenie opinii w śledztwie przez zespół biegłych lekarzy z zakresu: ratownictwa medycznego, kardiologii, medycyny sądowej i ewentualnie innych specjalności, jeżeli taką potrzebę zgłoszą biegli.

"Z uwagi na długi czas oczekiwania na opinię ekspertów, który uniemożliwia prowadzenie postępowania, zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego prokurator zawiesił śledztwo do czasu otrzymania opinii"

– wyjaśniła prokurator.

Chodzi o art. 22 paragraf 1 Kodeksu postępowania karnego, który mówi: jeżeli zachodzi długotrwała przeszkoda uniemożliwiająca prowadzenie postępowania (…), postępowanie zawiesza się na czas trwania przeszkody.

Dopytywana o termin otrzymania opinii odpowiedziała, że zostanie ona sporządzona przez biegłych najdalej w terminie do 1 czerwca 2024 r.

 

Zastrzegła, że termin został uzgodniony pisemnie z biegłymi, po uprzednim oszacowaniu przez nich obszerności materiału dowodowego oraz czasu potrzebnego do jego analizy i opracowania ekspertyzy.

Jak dodała, biegli będą musieli przeanalizować zebrany materiał dowodowy i ocenić prawidłowość postępowania lekarzy i innych pracowników służby zdrowia zajmujących się pokrzywdzoną pacjentką.

"Wnioski z uzyskanej przez prokuratora kompleksowej opinii biegłych lekarzy będą warunkowały dalszy tok postępowania" – zaznaczyła prok. Biernat-Łożańska.

 Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci

Chodzi o sprawę śmierci 32-letniej Justyny K., którą szeroko opisywały media w kraju, ale jako pierwsze nagłośniły ją rzeszowskie Nowiny. Jak podały, 24 stycznia br. po południu 32-latka źle się poczuła: miała duszności i odczuwała ból w klatce piersiowej, skarżyła się też na problemy ze wzrokiem.

Wezwani przez męża ratownicy medyczni wykonali badania, m.in. EKG, które wykazało zmiany w pracy serca. Ratownicy zostali też poinformowani przez męża kobiety, że może ona być obciążona zespołem Marfana, należącym do chorób tkanki łącznej i powodującym m.in. tętniaki.

Jak podawały media, Justyna K. została przewieziona na SOR w Dębicy. Tam przeszła liczne badania, m.in. o godz. 21.15 wykonano u niej tomografię komputerową, która wykazała, że ma tętniaka rozwarstwiającego tętnicę główną i zdecydowano, że konieczna jest operacja. Pacjentka miała zostać przewieziona do szpitala specjalistycznego w Rzeszowie, ale transport wyruszył dopiero kilka minut po północy.

W drodze, w karetce, doszło u kobiety do zatrzymania akcji serca. Ratownikowi udało się przywrócić ją do życia, ale zdecydowano się jechać na SOR do bliższego Sędziszowa Małopolskiego. Tam jednak, mimo prób ratowania jej życia, kobieta zmarła o godz. 1.15.

Następnego dnia rodzina zawiadomiła prokuraturę w Dębicy o możliwości popełnienia przestępstwa wskazując na niedopełnienie obowiązków i szereg zaniedbań medycznych.

 

Prokuratura Rejonowa w Dębicy wszczęła śledztwo w sprawie narażenia Justyny K. na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez ratowników medycznych oraz personel SOR Szpitala Powiatowego w Dębicy, wskutek czego doszło do nieumyślnego spowodowania jej śmierci.

Później śledztwo przejęła Prokuratura Regionalna w Rzeszowie, która wykonała już wszystkie istotne w śledztwie czynności i zgromadziła niemal cały materiał dowodowy.

W zgromadzonym materiale dowodowym znalazła się m.in.: dokumentacja medyczna ze szpitala w Dębicy i z Sędziszowa Małopolskiego, gdzie zmarła kobieta; nagrania z monitoringów z obu szpitali; zeznania świadków, w tym męża kobiety i personelu medycznego, który udzielał pomocy kobiecie.

 

Prokurator otrzymał także opinię biegłego patomorfologa po przeprowadzonej sekcji zwłok, jednak ze względu na ważny interes prywatny oraz tajemnicę śledztwa, prokuratura nie ujawnia wniosków tej opinii, które wskazują na przyczynę zgonu kobiety.

Po śmierci Justyny K. w styczniu br. w wydanym oświadczeniu dyrekcja szpitala napisała, że śmierć młodej kobiety, żony i matki jest niewyobrażalną tragedią i złożyła wyrazy współczucia rodzinie zmarłej. Zapewniła też, że szpital w celu wyjaśnienia przyczyn i okoliczności zgonu w pełni współpracuje z organami ścigania, które badają sprawę, zaś w samej lecznicy został powołany specjalny zespół, który ma ustalić, czy sposób udzielania świadczeń zdrowotnych był zgodny z zasadami sztuki lekarskiej i obowiązującymi procedurami medycznymi.

"Nie mogąc ujawnić szczegółów związanych ze stanem zdrowia pacjentki, możemy jedynie wskazać, że z ustaleń zespołu wynika, iż pacjentka została przyjęta do SOR z zachowaniem procedur postępowania i przez cały czas pobytu w oddziale miała wykonywane badania diagnostyczne oraz była leczona adekwatnie do zgłaszanych przez chorą dolegliwości" – czytamy w oświadczeniu.

Szpital zaapelował o powstrzymanie się od niesprawiedliwych osądów do czasu przekazania opinii publicznej ustaleń prokuratury. 

Świętokrzyskie. Awaria światła na Suzuki Arenie w Kielcach. Kibice na meczu Korona - Warta Poznań