Tego roku obecność osób z Ukrainy nie wpłynęła znacząco na sytuację na rynku pracy, z jaką mamy do czynienie na Podkarpaciu. Powodem może być trwający nadal konflikt za naszą wschodnią granicą, który spowodował, iż wielu Ukraińców (zwłaszcza mężczyzn) postanowiło powrócić do swojej ojczyzny. To z kolei w dalszym ciągu przyczynia się do powstania deficytów na podkarpackim rynku pracy.
Z samych danych przekazanych przez Tomasza Czopa, dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie, wynika, że na terenie naszego regionu mamy aż 849 przedsiębiorców, którzy deklarują chęć zatrudnienia obywateli Ukrainy na blisko 2 967 stanowiskach pracy.
W jakich zawodach odnotowuje się największe deficyty?
Wśród poszukiwanych pracowników są w tej chwili kierowcy oraz operatorzy wózków widłowych i koparko-ładowarek. Wymogiem podjęcia pracy jest umiejętność posługiwania się językiem polskim w stopniu co najmniej podstawowym. Pracę znajdą również osoby z branży budowlanej, przemysłowej, metalowej oraz transportowej. Tego rodzaju oferty pracy kierowane są głównie do mężczyzn.
Dla kobiet wolne miejsca znajdą się w branżach fizjoterapeutycznej i gastronomicznej. Zatrudnienie można też znaleźć w hotelarstwie, usługach fryzjerskich i kosmetycznych, sadownictwie oraz handlu i krawiectwie. Jak informuje dyrektor Czop, na Podkarpaciu jest również duże zapotrzebowanie na pielęgniarki, farmaceutów, stomatologów, specjalistów z branży IT oraz nauczycieli języków obcych.
Według danych z grudnia tego roku, w Powiatowych Urzędach Pracy na terenie naszego regionu zarejestrowanych jest obecnie 2 519 obywateli Ukrainy. Z ofert prezentowanych przez poszczególne urzędy skorzystało jak na razie 970 osób. Z tej liczby aż 494 osoby zostały skierowane na staże, 316 otrzymało zatrudnienie, 109 osób podjęło prace interwencyjne, a 51 trafiło do prac publicznych.
Ogólne statystyki Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie pokazują, że w chwili obecnej mamy 19 297 osób z Ukrainy, które legalnie podjęły pracę na Podkarpaciu.