Ceny bobu w 2020 wywołują emocje
Nawet 40 złotych za kilogram. To nie cena luksusowej szynki, a bobu. Takie ceny można znaleźć w marketach. Cena młodego bobu 2020 wywołuje spore emocje. Na jednej z rzeszowskich grup na Facebooku jedna z mieszkanek pisze tak (pisownia oryginalna):
"To już przekracza wszelkie granice zrozumienia. Czereśnie 39 zł, fasolka szparagowa 38 zł. Bób mnie dziś prawie zabił w sklepie. Pierś z kurczaka 9,99 szynka 11 zł. Przecież trzoda też je paszę w części składającą się z roślinności.
Więc o co chodzi???? Absurd we wzrastających cenach - wzrastających kosmicznie szybko i wysoko".
Bób 2020: Gdzie kupić taniej?
Internauci radzą sprawdzać lokalne targowiska. Tam zdarza się, że bób jest sprzedawany taniej. Wytrwali na przykład na rzeszowskich placach targowych mogą zakupić bób w cenie 30 złotych za kilogram. Nie są to ceny rodem z lat ubiegłych, kiedy za bób płaciliśmy 10-15 złotych, ale i tak mniej niż w sieciówkach.
Ceny bobu: Dlaczego jest drogo?
Wielu zastanawia się, dlaczego bób w 2020 roku jest tak drogi. Przyczyn można upatrywać w pogodzie. Bób lubi bowiem spore ilości wody, a tegoroczna wiosna była bardzo sucha. Jest i drugi czynnik wpływający na cenę produktu - mianowice ręce do pracy. Tych w czasach epidemii koronawirusa jest znacznie mniej niż wcześniej.
Czy bób będzie tańszy?
Niewyluczone, że ceny bobu pójdą wkrótce w dół. Najdroższy bowiem jest ten wczesny. Wymaga bowiem sporych nakładów pracy, które rolnicy rozpoczynają jeszcze w zimie. Niższa cena za kiloram za kilka tygodni nie jest jednak pewnikiem. Wszystko nadal zależy od pogody, ale i sytuacji epidemiologicznej w kraju.
Rodzi się też przy tym pytanie, jaki będzie popyt na bób w 2020. Nie jest bowiem tajemnicą, że w wielu polskich domach w czasie epidemii dał się we znaki kryzys ekonomiczny, a bób choć smaczny i zdrowy, nie jest produktem pierwszej potrzeby.
Po ile truskawki 2020? Drożyzna na bazarach
W tym roku nie zachwyca też cena truskawek. Za koszyk trzeba zapłacić 20-25 złotych. Wysoko cenią się też czereśnie. Podobnie jest z popularnymi warzywami. W Rzeszowie na przykład kilogram ziemniaków to wydatek rzędu 4 złotych, a za paprykę zapłacimy od 14 złotych wzwyż. Skąd ta drożyzna?
- Rosnące ceny warzyw i owoców to pokłosie wielu czynników. W Polsce mamy najwyższą inflację ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Niechlubną pozycje lidera jeszcze długo będziemy utrzymywać. Do tego dochodzą kolejne cięcia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Poza tym na ceny owoców i warzyw mają wpływ rosnące koszty zbiorów, a wręcz trudności w znalezieniu ludzi do tego typu prac. W przypadku truskawek i niektórych owoców i warzyw to te importowane też podrożały ze względu między innymi na osłabienie kursu naszej waluty zwłaszcza do euro i dolara. To dodatkowo powoduje, ze krajowi producenci mogą pozwolić sobie na wzrosty cen - wyjaśnia Dominik Łazarz, ekonomista z z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
Polecany artykuł: