Nowa atrakcja turystyczna w Bieszczadach. Zjeżdżalnia grawitacyjna ma ponad 580 metrów długości
Bieszczady, region od lat przyciągający miłośników natury, spokoju i niezwykłych widoków, wzbogaciły się właśnie o kolejną atrakcję, która łączy w sobie nowoczesną rozrywkę, lokalne legendy i bliskość przyrody. W ośrodku PKL Solina otwarto zjeżdżalnię grawitacyjną o nazwie Bieszczadzka Furia, która już od pierwszych dni przyciąga tłumy turystów spragnionych emocji i niezwykłych doświadczeń.
Nowa zjeżdżalnia to ponad 580 metrów czystej frajdy, która prowadzi malowniczym zboczem Góry Jawor. Przejażdżka zapewnia nie tylko sporą dawkę adrenaliny, ale również spektakularne widoki na Jezioro Solińskie i okoliczne lasy. To całoroczna atrakcja – dostępna niezależnie od pory roku. Czyni ją to wyjątkową propozycją zarówno na wakacje, jak i zimowy urlop.
Bieszczadzka Furia to nie tylko zjeżdżalnia. To pełnoprawna część nowego rodzinnego parku rozrywki Tajemnicza Solina, który stawia na opowieści zakorzenione w lokalnym folklorze. Podczas emocjonującego zjazdu turyści trafiają w sam środek legendy, która łączy elementy bieszczadzkiej mitologii i przyrody. Cała historia tej niezwykłej atrakcji opiera się na postaciach Czadów – dobrych duchów lasu – oraz pradawnego węża Eskulapa, których obecność możemy poczuć na każdym kroku w parku.
Zgodnie z opowieścią została stworzona przez Czady – dobre duchy lasu, które zamieszkują park rozrywki Tajemnicza Solina i tam możemy je spotkać – oraz pradawnego węża Eskulapa. Atrakcja powstała, aby przywrócić ludziom radość, zabawę i bliskość natury - przekazują przedstawiciele PKL Solina.
Każdy zjazd odbywa się w specjalnie zaprojektowanych bolidach, inspirowanych trzema żywiołami: Ogniem, Wichrem i Burzą. Każdy z nich oferuje nieco inne doświadczenia i symbolizuje inne aspekty bieszczadzkiej dzikości i magii.
Dlaczego warto odwiedzić to miejsce w Bieszczadach?
Minimalna prędkość pojazdów wynosi od 1 do 3 metrów na sekundę i jest zależna od nachylenia trasy. Bolidy mogą się rozpędzić maksymalnie do 40 kilometrów na godzinę, a pilnują tego automatyczne ograniczniki. Pojazdy wyposażone są w tzw. elektrozamki, które blokują możliwość ich odpięcia. W każdym zmieszczą się dwie osoby, mogą do nich wsiąść dzieci od lat trzech.
Podczas zjazdu pasażer nie musi ręcznie hamować pojazdu, w zjeżdżalni wszystko działa automatycznie na tzw. prądach wirowych, czyli bez tarcia i bez zużycia. Dodatkowo każdy pojazd wyposażony jest w automatyczny system wspomagania jazdy, a za pomocą czujników i antenek pasażerowie mogą komunikować się ze sobą na trasie.
Park Tajemnicza Solina, którego Bieszczadzka Furia jest integralną częścią, powstał z myślą o rodzinach z dziećmi, ale także o wszystkich, którzy chcą poczuć się na nowo jak dziecko. Liczne ścieżki tematyczne, interaktywne instalacje i opowieści osadzone w regionalnych wierzeniach tworzą miejsce, gdzie przygoda czai się dosłownie za każdym rogiem. To przestrzeń, w której Bieszczady ukazują swoje bardziej baśniowe oblicze, a nie tylko dzikie i surowe krajobrazy.
Otwarcie Bieszczadzkiej Furii to kolejny krok w kierunku rozwoju infrastruktury turystycznej Soliny i okolic. Po uruchomieniu kolei gondolowej nad zaporą, która w krótkim czasie stała się jednym z symboli regionu, PKL nie zwalnia tempa. Nowe inwestycje nie tylko przyciągają turystów, ale również ożywiają gospodarczo ten fragment Bieszczadów, jednocześnie dbając o zachowanie lokalnej tożsamości i legend.
