Nie miał jak dostać się do mieszkania, więc zgłosił pożar. Bezmyślne zachowanie mieszkańca Podkarpacia

2025-07-19 10:32

Zgubił klucze do mieszkania, ale zamiast poprosić o pomoc ślusarza, wybrał dużo bardziej ryzykowne i nieodpowiedzialne rozwiązanie. 33-letni mieszkaniec powiatu niżańskiego, będąc pod wpływem alkoholu, zgłosił fałszywy pożar, by w ten sposób dostać się do środka. Na miejscu pojawiły się służby ratunkowe, które szybko odkryły, że alarm był bezpodstawny. Mężczyzna został ukarany mandatem.

policja

i

Autor: Materiały Lubuskiej Policji Nie miał jak dostać się do mieszkania, więc zgłosił pożar.
  • Pewien 33-latek z powiatu niżańskiego, będąc pod wpływem alkoholu, zgubił klucze do mieszkania.
  • Zamiast wezwać ślusarza, postanowił zgłosić fałszywy pożar, aby służby pomogły mu dostać się do środka.
  • Na miejsce przybyły służby ratunkowe, które szybko odkryły, że alarm był bezpodstawny.
  • Jakie konsekwencje poniósł mężczyzna za swoje nieodpowiedzialne zachowanie i dlaczego takie działania są niebezpieczne?

Zgubił klucze do mieszkania i...zgłosił pożar. Nieodpowiedzialne zachowanie 33-latka 

Wielu z nas traktuje numery alarmowe jako gwarancję bezpieczeństwa – miejsce, pod które możemy zadzwonić w przypadku realnego zagrożenia życia lub zdrowia. Niestety, wciąż zdarzają się osoby, które nadużywają tego systemu w sposób skrajnie nieodpowiedzialny. Przykładem może być zdarzenie z powiatu niżańskiego. 33-letni mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu, postanowił zgłosić pożar, którego… nie było. Wszystko po to, by dostać się do własnego mieszkania.

Zgłoszenie wpłynęło tuż przed północą. Zaniepokojeni operatorzy numeru alarmowego odebrali telefon od mężczyzny, który poinformował, że opuścił mieszkanie, zostawiając na włączonej kuchence garnek z jedzeniem, co rzekomo doprowadziło do rozwoju pożaru w kuchni. Sprawa wyglądała poważnie – potencjalny pożar w budynku mieszkalnym to sytuacja, która wymaga natychmiastowej reakcji.

Na miejsce niezwłocznie skierowano służby – zarówno patrol policji, jak i straż pożarną. Mundurowi spodziewali się zastać rozwinięty pożar, a tymczasem na miejscu nie było śladu dymu, ognia ani charakterystycznego zapachu spalenizny. Mieszkanie było zamknięte, a żadnych oznak zagrożenia nie stwierdzono.

Mieszkaniec powiatu niżańskiego zapłacił za swoją bezmyślność 

Chwilę później pojawił się sam zgłaszający – wyraźnie nietrzeźwy 33-latek. W rozmowie z policjantami początkowo nie potrafił logicznie wytłumaczyć przyczyn zgłoszenia. Dopiero po chwili przyznał, że… zgubił klucze i nie miał jak wejść do mieszkania. Wpadł więc na „pomysł”, że wezwanie straży i policji poprzez zgłoszenie pożaru pomoże mu rozwiązać problem. Jak widać, wybrał skrajnie nieodpowiedzialną drogę.

Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych, 33-latek został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych - przekazują policjanci z Niska. 

Choć kara ta wydaje się stosunkowo łagodna, warto pamiętać, że w przypadku wywołania fałszywego alarmu możliwe są znacznie surowsze konsekwencje – kara aresztu, ograniczenia wolności, a nawet grzywna do kilku tysięcy złotych.

Policjanci  przypominają, że blokowanie numerów alarmowych lub ich wykorzystywanie w błahych sprawach może skutkować opóźnieniem pomocy dla osób, które naprawdę jej potrzebują.

Pamiętajmy, że na numery alarmowe dzwonimy tylko w uzasadnionych przypadkach. Ich blokowanie w nieuzasadnionych przypadkach może znacząco wpłynąć na przebieg czynności ratowniczych - podkreślają funkcjonariusze.