Szef Ministerstwa Edukacji i Nauki zadeklarował, że tydzień nauki w polskich szkołach może być krótszy o kilka godzin. To po to, by dzieci miały więcej czasu na aktywność fizyczną. Jakie przedmioty mogą zostać „obcięte”?
Myślę, że większość. Choć to oczywiście nie ja będę ciął, tylko eksperci, ściśle współdziałając w tej sprawie z Centralną Komisją Egzaminacyjną. Należy przejrzeć podstawy programowe wszystkich przedmiotów, zastanowić się, co z nich wyjąć, żeby osiągnąć efekt krótszego tygodnia nauki dla uczniów – mówił Przemysław Czarnek.
Dodał, że ”w zależności od rocznika, poziomu szkoły, będzie to trzy, cztery albo pięć godzin. Mamy świadomość, że dzieci za długo przebywają na lekcjach, że tego "zakuwania" jest za dużo. Potrzebują więcej rekreacji, zajęć terenowych, zajęć, które będą budowały wspólnotę, relacje rówieśnicze – i na to będziemy stawiać”.
ZOBACZ: W tych branżach zarobisz najwięcej. Stawki za luty 2023
Mniej lekcji w szkole. Będą nowe „miękkie” przedmioty?
Minister przekazał w rozmowie, że zmiany w tym temacie dopiero się rozpoczynają, więc wprowadzenie zapowiedzi w życie może chwilę potrwać.
W kolejnej kadencji Sejmu będziemy go realizować, jednak jestem przekonany, że z efektami będziemy gotowi najpóźniej 1 września 2024 roku – mówił.
Jak zmiany mogłyby wyglądać? Czy może wejdą nowe przedmioty, których prowadzący będą kłaść nacisk na rekreację i budowanie relacji?
Będziemy o tym dyskutować, nauczyciele nazywają to zajęciami miękkimi, rekreacyjnymi, budującymi relacje rówieśnicze i na takie będziemy stawiać – skomentował Przemysław Czarnek.