Miasto zakazało używania telefonów w miejscach publicznych
Seine-Port, francuskie miasto, które liczy mniej niż 2000 mieszkańców wprowadziło istotne zmiany w życiu swoich mieszkańców. Zakazało korzystania z telefonów w miejscach publicznych. Nie była to jednak decyzja wyłącznie włodarzy niewielkiego miasteczka, a samych mieszkańców. To oni zadecydowali o tym w referendum. Przez to dorośli i dzieci nie mogą używać telefonów idąc ulicą, siedząc na przystanku, czekając w restauracji na zamówienie, czy nawet siedząc w parku.
ZOBACZ: Te dzieci nie zostaną dopuszczone do pierwszej komunii
Jak zakaz z korzystania z telefonów działa w praktyce?
Wprowadzenie takich zasad nie jest egzekwowane pod groźbą jakiejkolwiek kary. Burmistrz miasta Seine-Port wskazał, że przepisy mają charakter głównie symboliczny i mają zwrócić uwagę na poważny problem smartfonowych zombie. Od teraz każdy zamiast sprawdzania informacji w telefonie, może po prostu zapytać drugą osobę, czyli tak jak bywało kiedyś.
Co więcej, właściciele lokali usługowych mogą, ale nie muszą, naklejać na drzwiach i witrynach naklejki informujące o „zakazie” korzystania z telefonów. To ma zachęcić klientów do częstszych rozmów i interakcji z innymi osobami.
Chodzi o element uzależnienia od smartfonów, czy to gier, czy sieci społecznościowych, kiedy nie możemy już oderwać oczu od ekranów. Będziemy zachęcać piekarzy lub rzeźników, by nie obsługiwali osób, które przychodzą do lokalu, scrolując na telefonie: jeśli prowadzą rozmowę przez telefon, mogą ją dokończyć na zewnątrz, a następnie wejść i się przywitać – mówi Paul-Petit, burmistrz miasteczka.