Mandat możemy dostać też na stacji paliw. To nie żart. Chodzi o te przypadki!

Tych rzeczy nigdy nie rób na stacjach paliw. Są niebezpieczne i grozi za nie mandat

Na stacjach paliw bywamy dosyć często, niektórzy zdecydowanie częściej, niż by tego chcieli. Ceny paliw bowiem nie zachęcają do odwiedzin. Ale jak wiadomo, samochód bez paliwa nie pojedzie. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale stacje paliw to miejsca podwyższonego ryzyka. Istnieje tam bowiem ryzyko pożaru. Niektóre zachowania nie tylko są niebezpieczne, ale także możemy za nie otrzymać mandat. Czego nie powinniśmy tam robić?

Jednym z najczęściej popełnianych przez nas błędów jest tankowanie z włączonym silnikiem. To bardzo niebezpieczna praktyka, która może doprowadzić do pożaru. Takie tankowanie jest traktowane jako postój z włączonym silnikiem, a za to grozi nam mandat w wysokości 100 złotych. To jednak nie wszystko. Podczas tankowania z włączonym silnikiem może dochodzić do nadmiernej emisji spalin, a w takim przypadku mandat może wzrosnąć do 300 złotych.

Jak wiadomo, paliwo to ciecz łatwopalna. Skrajnie niebezpieczne jest zatem palenie papierosów na stacji paliw. To także surowo zabronione. Palenie jest wówczas traktowane jako wykroczenie podlegające karze 500 złotych.

Za to także możemy zapłacić na stacji paliw

Zdarzyło się wam tankować samochód, jednocześnie trzymając telefon w ręce? W regulaminie wielu stacji znajdziemy zapis stanowczo tego zabraniający. Dlaczego? Ładunki elektrostatyczne połączone z oparami paliwa to bardzo niebezpieczne połączenie, które może wywołać wybuch

Niektórzy bardzo często o tym zapominają, ale przepisy zabraniają przewozu paliwa w nieodpowiednich pojemnikach. Benzynę lub ropę możemy wlać jedynie do specjalnych kanistrów, które są szczelnie zamknięte i mają wymagane atesty. Jeżeli zdecydujemy się na tankowanie do różnego rodzaju nieprzystosowanych pojemników, grozi nam mandat nawet 3 tysięcy złotych. Warto także pamiętać o limicie paliwa przewożonego poza zbiornikiem znajdującym się w aucie. Wynosi on 240 litrów.

ZOBACZ: POŻAR POŁONINY CARYŃSKIEJ