Projekty o takiej skali wywołują emocje – zarówno pozytywne, jak i negatywne. Te drugie przede wszystkim wśród mieszkańców, których codzienność ulegnie zmianie. Sprzeciwiają się głównie takim wariantom linii kolejowych, które mogą spowodować wyburzenia. Niestety, najczęściej propozycje mieszkańców są ze sobą sprzeczne, w związku z czym niezbędne są rozwiązania kompromisowe.
– W każdym przypadku działamy indywidualnie – spośród kilkunastu początkowych wariantów, które są korygowane pod wpływem uwag mieszkańców i samorządowców, wybieramy jeden optymalny wariant inwestorski. Analizując propozycje przebiegów bierzemy pod uwagę kolizje z zabudowaniami i staramy się wybrać taką opcję, która spowoduje ich jak najmniej – podkreśla Konrad Majszyk, rzecznik spółki CPK.
W tej chwili trwają prace przygotowawcze w ramach studium wykonalności (STEŚ) odcinka Łętownia – Rzeszów. Mieszkańcy mieli szansę wziąć udział w spotkaniach konsultacyjnych, które w dwóch turach odbywały się w województwie podkarpackim w sierpniu i wrześniu 2021 roku oraz w lutym i marcu tego roku. Z tej opcji skorzystało ponad 3000 osób.
Konsultacje umożliwiają zgłaszanie uwag, propozycji korekt przebiegów, głosowania na preferowany wariant w ankietach, a wszystkie uwagi mieszkańców są analizowane przez projektantów w CPK. Dotychczasowe spotkania, które odbyły się w związku z planowaną linią kolejową, były niewymagane prawem – zorganizowane jako nieobowiązkowy i dodatkowy element procesu inwestycyjnego miały służyć jak najszybszemu zebraniu opinii mieszkańców i finalnie – wprowadzeniu ich na najwcześniejszym etapie planowania przebiegu linii.
Obecnie trwa analiza zgłoszonych uwag. Kolejnym krokiem będzie ogłoszenie wariantu inwestorskiego, co najprawdopodobniej nastąpi jesienią tego roku, po czym zostanie złożony wniosek o decyzję środowiskową. Wtedy również ruszą kolejne konsultacje, tym razem wymagane prawnie.
Około 40-kilometrowy odcinek nowej linii kolejowej Łętownia – Rzeszów to pierwsza inwestycja CPK w województwie podkarpackim w ramach tzw. szprychy nr 6, czyli nowej trasy kolejowej, która docelowo połączy Warszawę i CPK z Radomiem, Ostrowcem Świętokrzyskim, Stalową Wolą, Rzeszowem i Sanokiem. Połączenie poprawi dostępność transportową regionu – do sieci kolejowej zostanie włączony Sokołów Małopolski.

i
Dzięki nowej linii podróże z centralnej Polski na Podkarpacie przestaną być uciążliwe – w tej chwili przejazd z Rzeszowa do Warszawy trwa minimum 4 godziny, ze Stalowej Woli ponad 3, a z Tarnobrzega z przesiadkami nawet 6-7 godzin. Po wybudowaniu nowej linii kolejowej przejazdy na tych trasach będą znacznie krótsze. Do stolicy podróżni z Rzeszowa dojadą w nieco ponad 2 godziny, ze Stalowej Woli w 1 godzinę 45 minut, a z Tarnobrzega w niecałe 2 godziny. Rozwinie się komunikacja regionalna – ostateczna ilość nowych przystanków będzie zależała od wyboru wariantu.

i
Szybsze dojazdy to nie tylko sprawniejsze poruszanie się po Podkarpaciu, ale także zwiększenie atrakcyjności turystycznej regionu. Podróżni ze wszystkich stron Polski będą mogli w komfortowych warunkach dojechać np. do Rzeszowa i zwiedzić miejski rynek i ratusz; do Leżajska, gdzie warto zobaczyć klasztor Bernardynów czy do Łańcuta – podziwiać dawną rezydencję magnacką Lubomirskich. Nowa linia kolejowa na Podkarpaciu to także szansa na rozwój ekonomiczny regionu – poszukiwanie pracy czy dojeżdżanie do szkół w większych miastach będzie prostsze niż kiedykolwiek. To daleko idące perspektywy, które nie istniały przez ostatnie 30 lat, kiedy nie budowano nowych linii kolejowej w Polsce.
Nowe inwestycje wzbudzają emocje i protesty, szczególnie prowadzone w takiej skali jak Centralny Port Komunikacyjny. Dlatego realizacja tak szeroko zakrojonych działań wymaga atmosfery dialogu i wzajemnego zrozumienia, czego dowodem są, po pierwsze, prowadzone przez CPK nieobowiązkowe konsultacje społeczne, a po drugie, wymagane konsultacje na poziomie wniosku o decyzję środowiskową, które będą ruszały w ciągu kolejnych miesięcy.
– Każdy ma prawo wyrażać swoje opinie. Protestujący są zazwyczaj krzykliwi i widoczni, ale jest też milcząca większość, która cieszy się z planów budowy nowych linii kolejowych w Polsce po 30 latach całkowitego zastoju w tej dziedzinie – zauważa Majszyk.