Decyzję jury 75. Festiwalu Filmowego w Cannes poznamy 28 maja. Już teraz jednak wiadomo, że opowiadający historię osiołka film został dobrze przyjęty, o czym świadczyć mogą długie owacje po światowej premierze we Francji. Przypomnijmy- najnowszy film 84-letniego reżysera opowiada o losach osiołka, który na swojej drodze z polskiego cyrku do włoskiej rzeźni, napotyka różnych ludzi.
Stosunek ludzi do zwierząt, zachowanie silnych wobec słabych, stanie się tu symbolicznym - ale dyskretnym - komentarzem na temat dzisiejszej etyki i moralności- mówią twórcy.
Sam Skolimowski zaś, podczas spotkania z mediami w ubiegłym roku, podkreślał, że jednym z powodów, dla którego to osioł jest głównym bohaterem produkcji, jest pokazanie emocji- Chodzi mi o prawdę oddawania emocji, otóż kiedy patrzę w kinie na role aktorskie, nawet jeżeli one są zagrane wspaniale, to wiem jako zawodowiec, że to jest grane, udawane, że to kunszt aktorski (…). Mnie to już coraz rzadziej przekonuje (…)natomiast kiedy widzę zwierzę, które reaguje, to wiem, że to jest prawda, bo zwierzę nie potrafi udawać(…).
Część zdjęć do filmu, w którym grają m.in. Sandra Drzymalska, Mateusz Kościukiewicz oraz debiutujący na wielkim ekranie Organek, kręcona była na Podkarpaciu, w tym w Stępinie oraz w Rudawce Rymanowskiej, przy malowniczej Ścianie Olzy.
Polsko-włoską koprodukcję współfinansował po stronie polskiej Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz fundusze regionalne, w tym Podkarpacki Fundusz Filmowy.