Także w okolicach Mielca - dokładnie w Biesiadce ma z kolei pojawiać się duch żołnierza. Miejskie podania mówią, że to duch żołnierza radzieckiego, który dla zabawy strzelał w figurę Matki Boskiej. Jeden z pocisków miał w niego trafić i go zabić. 

W lasach w rejonie Brzózy Królewskiej kierowcy mają z kolei widywać ducha policjantki, której wydaje się, że jest na patrolu - wychodzi na jezdnię w mundurze i daje sygnał do zatrzymania samochodu, po czym nagle znika. 

Są osoby, które twierdzą, że duch straszy w lesie w we wsi Chotowa w powiecie dębickim. Podobno w lesie można znaleźć krzyż, a w jego pobliżu słychać dźwięk łańcuchów. 

Osoby śledzące zjawiska paranormalne mówią o opuszczonym domu w Gorlicach. Na FB można znaleźć profil "Nawiedzone miejsca na Podkarpaciu", a tam opis: "W opuszczonym domu w Gorlicach. W domu doszło do 3 samobójstwo, czy 4 juz nie pamietam dokładnie.. poprzez powieszenie. W piwnicy słyszeliśmy dźwięk duszenia sie dosłownie 3 centymetry od nas.. mamy to nagrane, ale na nagraniu to wyszło jak taki perfidny szydzący z nas śmiech".

W sieci można też znaleźć opowieści o nawiedzonym domu w miejscowości Radość koło Jasła. Jeden z internautów na FB "Nawiedzone miejsca na Podkarpaciu" pisze o nim tak:

" Lata temu popełniono tam morderstwo. Teść zabił tam zięcia siekierą. Trup mężczyzny wprawdzie został pochowany, ale w domu straszy duch. Żona zamordowanego musiała nawet dom opuścić wraz z dziećmi, gdyż nie mogli tam mieszkać, bo straszyło. Ktokolwiek wprowadzi się do tego domu, po kilku dniach musi się wynieść, bo tam długo nie wytrzyma".

W Woli Mieleckiej podobno także można spotkać ducha. Miejscowi mówią, że zamordowano tam dziewczynę, a potem jej chłopak odebrał sobie życie. Stąd mają brać się zjawy. 

Wielu uważa, że w ruinach klasztoru w Zagórzu można zobaczyć ducha zakonnika. Podobno klasztor spłonął przez podpalenie. Ogień miał podłożyć ówczesny przeor i to właśnie on wciąż snuje się po ruinach. 

To jeden z najstarszych drewnianych kościołów w Polsce. Między belkami znajdują się zęby. Nie wiadomo czyje. Niektórzy uważają, że w tym miejscu straszy. 

Świątynia Słońca to płaski kamień o wysokości około 1,7 metra z tajemniczą dziurą słońca. Podobno poganie czcili tu boga Słońca, a niektórzy uważają to miejsce za nawiedzone.