Koniec z wydawaniem drobnej reszty w Estonii
Chyba każdy spotkał się z taką sytuacją. Robicie zakupy, dochodzicie do kasy, pozostaje już tylko zapłacić i otrzymać resztę. I tu pojawia się problem pod postacią braku drobniaków w kasie. Polskie prawo przenosi na klienta obowiązek zapłaty w takiej formie, by mógł pokryć koszt towaru, których chce zakupić bez konieczności wydawania mu reszty. Co więcej - sprzedawcy nie są zobligowani do tego, by posiadać środki, które mogłyby spełnić rolę reszty. Jak się okazuje, podobny problem rozwiązać chce teraz Estonia. Powód - troska o środowisko.
Członek EU planuje usunąć monety o niskich nominałach ze swojego systemu. Zakończyłoby to problem braku reszty do wydawania w sklepie, ale też pozytywnie wpłynęłoby na środowisko i obniżyło koszty produkcji "drobniaków".
Chodzi tu o monety o najniższych nominałach - jedno- i dwucentowe. Są one traktowane w kategorii obciążenia ekonomicznego i środowiskowego. Stąd decyzja estońskiego Ministerstwa Finansów, które planuje wprowadzić zakaz wypłacania w nich reszty w sklepach.
Zasada zaokrąglania w Estonii
Estonia planuje wprowadzić "zasadę zaokrąglania". Polega ona na zaokrąglaniu ostatecznego kosztu zakupów a dół bądź górę - w zależności od "drobniaków" na końcu. Jeśli kwota na paragonie kończyć się będzie na jednym, dwóch, sześciu lub siedmiu eurocentach zostanie zaokrąglana w dół - w górę przy trzech, czterech, ośmiu lub dziewięciu eurocentach.
Ustawa regulująca tę kwestię w Estonii ma wejść w przyszłym roku. Analogiczne przepisy rozważa też Litwa. Dodajmy, że podobne regulacje obowiązują już w Włoszech, Holandii, Słowacji, Finlandii, Belgii i Irlandii.