Czterodniowy tydzień pracy i 35 dni urlopu? Czy czeka nas rewolucja?
Już niedługo rząd podejmie decyzje, jak konkretnie będą wyglądały zmiany w kodeksie pracy. Warianty są dwa – 35-godzinny tydzień pracy oraz czterodniowy tydzień pracy. Jeżeli wprowadzona zostanie ta druga opcja, czeka nas prawdziwa rewolucja. Czy wyobrażacie sobie, że weekend może zaczynać się już w czwartek? Polskie społeczeństwo nie jest do końca przekonane do pracy od poniedziałku do czwartku.
Okazuje się jednak, że krótszy wymiar pracy to nie koniec. Związki zawodowe postulują o wydłużenie urlopów wypoczynkowych aż o 9 dni. Argumentują to tym, że wymiar urlopów, podobnie jak czas pracy, nie zmienił się od pół wieku. Ten pomysł budzi jednak kontrowersje.
Jak pisze portal infor.pl, gdyby wszyscy korzystali z 35 dni urlopu wypoczynkowego przy czterodniowym tygodniu pracy, oznaczałoby to dla nich dwumiesięczne wakacje. A to już bardzo dużo. Raczej trudno spodziewać się wprowadzenia tych dwóch zmian jednocześnie. Niezależnie jednak od tego, które warianty zostaną wybrane, kodeks pracy przejdzie prawdziwą rewolucję.
Polecany artykuł:
Który wariant wydaje się bardziej prawdopodobny?
Jak podaje infor.pl, bardziej prawdopodobne jest wprowadzenie 35-godzinnego tygodnia pracy i 35 dniowego urlopu, ale to też jest na ten moment bardzo dyskusyjna kwestia. Nie wiadomo także, czy gdyby ta regulacja weszła w życie, dotyczyłaby wszystkich zatrudnionych. Wydaje się, że w polskich realiach jest to raczej trudny do zrealizowania pomysł. Jedną z opcji mógłby być na przykład dłuższy urlop, ale tylko dla pracowników z długim stażem, np. co najmniej 15-letnim. Wówczas moglibyśmy mieć do czynienia z 20 dniami dla zaczynających pracę, 26 dla tych z pewnym stażem i 35 dla najdłużej pracujących.
ZOBACZ: NAJSZCZĘŚLIWSZE MIASTA NA ŚWIECIE. NA LIŚCIE MIASTA Z POLSKI