Donald Trump

i

Autor: AP Photo Donald Trump

Wydarzenia

Czarne listy Trumpa. Publikuje je internecie i budzi obawy u osób, które go krytykowały

2025-01-16 18:44

Donald Trump publikuje w mediach społecznościowych nazwiska osób, które nie będą mile widziane w jego administracji i nie mogą nikogo rekomendować; budzi to obawy jego krytyków, nazywających te zestawienia czarnymi listami - powiadomił w czwartek portal Huffington Post.

Czarne listy Trumpa

Nazwiska Republikanów, którzy narazili się prezydentowi elektowi, ponieważ krytykowali jakieś jego posunięcia i licznych urzędników jego poprzedniej administracji, są na czarnych listach raz po raz opatrywane inwektywami - zwrócił uwagę amerykański serwis.

Były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton znalazł się na takiej czarnej liście, a Trump napisał o nim ponadto, że jest "tępy jak skała". Nie wolno też brać pod uwagę osób rekomendowanych przez byłego wiceprezydenta Mike'a Pence'a, czy byłego republikańskiego przewodniczącego Izby Reprezentantów Paula Ryana.

Na swej platformie społecznościowej Truth Social Trump napisał również, że jego zespół zatrudnił już do nowej administracji ponad tysiąc osób.

"Są nadzwyczajni w każdym sensie i zobaczycie w nadchodzących latach owoce ich pracy. Uczynimy AMERYKĘ ZNOWU WIELKĄ, i nastąpi to bardzo szybko!" (pisownia oryginalna)

- dodał prezydent elekt.

Następnie podkreślił, że nie wolno rekomendować do jego administracji kandydatów, którzy pracowali z Republikanami skonfliktowanymi z nim, czy krytycznie się o nim wypowiadającymi; nie należy też brać od uwagę ludzi "przez nich polecanych" - relacjonuje Huffington Post. Rozmówcy portalu podkreślają, że oznacza to m.in., że Trump obsadzi federalne urzędy i nową administrację absolutnymi lojalistami.

Nie wolno też powierzać żadnych funkcji "wszelkim innym osobom cierpiącym na Syndrom Zaburzenia Trumpem" - napisał prezydent elekt.

Redaktor naczelny portalu Bulwark William Kristol, jeden z najbardziej wpływowych amerykańskich neokonserwatystów, napisał w czwartek, że na zlecenie Trumpa przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson odbiera ważne funkcje kongresmenom niewystarczająco lojalnym wobec prezydenta elekta.

Republikanin Michael Turner przestał być szefem komisji ds. wywiadu, ponieważ nie tylko krytykował Trumpa za atak jego zwolenników na Kapitol, ale jest też zbyt zdecydowanym zwolennikiem wspierania Ukrainy - ocenił Kristol.

Agencja Associated Press przekazała wcześniej, że zespół Trumpa przepytuje już pracowników urzędów federalnych na temat ich preferencji politycznych i środków przekazywanych na kampanie polityków.

Kandydatów do administracji Trumpa, a także do pracy w agencjach federalnych rekrutował od wielu miesięcy konserwatywny think tank Heritage Foundation oraz nowy ośrodek, utworzony specjalnie w tym celu - America First Policy Institute (AFPI).

"Economist" przypomniał w opublikowanym latem artykule pod znamiennym tytułem "Staranne i bezlitosne przygotowania do drugiej kadencji Trumpa", że podczas jego pierwszej prezydentury dziennik "New York Times" opublikował anonimowy artykuł pracownika administracji, który powiadomił, że istnieje w niej "wewnętrzny opór" ludzi, którzy usiłują storpedować najbardziej niebezpieczne pomysły prezydenta.

Aby uniknąć takiej sytuacji w drugiej kadencji Heritage Foundation i AFPI prowadziły taką rekrutację, która ma sprawić, że "komandosi Trumpa doprowadzą do +dekonstrukcji+ administracji państwowej" - ostrzegł brytyjski tygodnik.

Portal Axios napisał latem, że jednym z powodów, dla których "weryfikowanie" kandydatów jest traktowane tak poważnie, jest to, że Trump nie kryje, iż będzie wobec pewnych ludzi szukał zemsty, a także będzie chciał "poszerzyć i umocnić władzę prezydencką na każdym poziomie administracji".

Quiz ze słownictwa w PRL-u. Młodzież nie będzie wiedzieć, o co chodzi
Pytanie 1 z 10
Pewex w PRL-u to...

Najtańszy stok narciarski w Polsce jest na Podkarpaciu

Zobacz naszą galerię!

Rzeszów Radio ESKA Google News
Autor:
Trump żąda od Unii oddania terytorium